Są nowe dowody w sprawie Mariusza Trynkiewicza. W celi mordercy, na dzień przez końcem kary, znaleziono materiały o charakterze pedofilskim. Dyrektor zakładu karnego w Rzeszowie powiadomił już prokuraturę, a minister sprawiedliwości chce, by sąd cywilny umieścił go do czasu ostatecznego orzeczenia w ośrodku zamkniętym.

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ćwiąkalski przyznaje, że nowe okoliczności znacznie komplikują sprawę wyjścia na wolność Mariusza Trynkiewicza. Zaznacza jednak w rozmowie z IAR, że aby zatrzymać go za kratami, prokuratura najpierw musi postawić mu zarzuty, aby później wystąpić z wnioskiem o tymczasowe aresztowanie. Na jego rozpatrzenie sąd ma 48 godzin.

Zbigniew Ćwiąkalski nie wierzy jednak, że sąd cywilny zmieni postanowienie o nieizolowaniu Trynkiewicza. Dlatego, jak dodaje, teraz wszystko w rękach prokuratury, a następnie sądu karnego.

W celi Trynkiewicza znaleziono materiały pornograficzne z udziałem dzieci. Jest wniosek o areszt >>

Były minister uważa, że znalezienie dziecięcej pornografii w celi Trynkiewicza, tuż przed jego wyjściem na wolność, jest co najmniej dziwne. Jak tłumaczył, ta cela powinna być dość regularnie przeszukiwania. "Nie bardzo chce mi się wierzyć w to, że tak z dnia na dzień, nagle, te materiały znalazły się w celi" - mówił Zbigniew Ćwiąkalski.

Tymczasem sam minister Marek Biernacki przyznał, że materiały znalezione w celi Mariusza Trynkiewicza wzmacniają stanowisko resortu sprawiedliwości o potrzebie jego izolowania.

Dodał, że ministerstwo robi wszystko zgodnie z prawem, by zabezpieczyć społeczeństwo przed mordercą, i pedofilem, który właśnie kończy odbywanie kary więzienia za zabójstwo czterech chłopców.