Polscy pracownicy zmagają się z problemem szklanej piwnicy. Dyskryminacja dotyka szczególnie pracujących ojców
Gdy pracujący na Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza Jean-Marie Lallouet został ojcem, chciał skorzystać z dofinansowania do żłobka. Taką pomoc oferuje swoim pracownikom uczelnia. Okazało się jednak, że pieniądze należą się wyłącznie matkom. W regulaminie funduszu świadczeń socjalnych uczelni zapisano: „W celu aktywizacji zawodowej kobiet pracownice zatrudnione w UAM w co najmniej połowie wymiaru etatu są uprawnione do dofinansowania opieki nad dziećmi w żłobkach oraz w przedszkolach. Ojcowie o takie dofinansowanie mogą się starać tylko w szczególnych przypadkach, np. gdy samotnie wychowują dzieci”. Lallouet nie chciał sprawy tak zostawić. Uczelniany regulamin zmieniono. Uniwersytet im. Adama Mickiewicza nie wymaga już od ojca szczególnego uzasadnienia, by mógł dostać dopłatę do żłobka.
– Dyskryminację ze względu na płeć można zdefiniować jako nierówne traktowanie kobiet lub mężczyzn ze względu na ich przynależność do danej płci, które nie jest uzasadnione obiektywnymi przyczynami – podkreśla mecenas Daria Wierzbińska z kancelarii Świeca i Wspólnicy. Dodaje, że z jej doświadczenia wynika, iż także mężczyźni spotykają się z taką właśnie dyskryminacją na wielu płaszczyznach. – Od ograniczonego dostępu do niektórych zawodów, np. opieka nad dziećmi czy pielęgniarstwo, przez przyznawanie matkom opieki rodzicielskiej nad dziećmi podczas spraw rozwodowych w znaczącej większości przypadków, ignorowanie aktów przemocy czy też molestowania, których są ofiarami, aż po reklamy czy filmy, w których utrwalane są stereotypy o mężczyznach – wylicza Wierzbińska.
To, co do niedawna brzmiało jak scenariusz „Seksmisji”, staje się normą. Socjolodzy nazwali nowe zjawisko. O ile kobiety w drodze po awans napotykają szklany sufit, mężczyźni trafiają do szklanej piwnicy. Część zawodów jest dla nich zamknięta. W innych pracodawcy coraz wyżej podnoszą im poprzeczki, wymagają pracy po godzinach, wyjazdów służbowych, coraz lepszych wyników. Najwięcej skarg dotyczy jednak uprawnień do urlopów ojcowskich.
Pierwsze takie sprawy przewinęły się przez Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich, które skierowało do Trybunału Konstytucyjnego wniosek w sprawie braku możliwości skorzystania z prawa do sprawowania opieki na dzieckiem do lat 14 przez policjanta mężczyznę w sytuacji, gdy wychowuje dziecko wspólnie z kobietą niebędącą funkcjonariuszką policji. Dzięki innej interwencji RPO zmienione zostały przepisy kodeksu pracy, tak by ojciec adopcyjny miał prawo do urlopu po ukończeniu przez adoptowane dziecko pierwszego roku życia. Do 2011 r. takie uprawnienia miały tylko matki adopcyjne.

Mężczyźni – jak wynika ze statystyk Ministerstwa Sprawiedliwości – szybko uczą się walczyć o swoje prawa. Dowodem na to jest rosnąca z roku na rok liczba wytaczanych przez nich procesów przeciwko dyskryminacyjnym praktykom pracodawców. I co ważne, są w tej walce skuteczni.