Prezydent jest za, a nawet przeciw - tak decyzję Bronisława Komorowskiego w sprawie OFE komentuje ekspert od wizerunku politycznego Norbert Maliszewski.

Prezydent podpisał ustawę o OFE, ale skieruje ją do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli następczej. Poinformował o tym dzisiaj prezydencki minister Krzysztof Łaszkiewicz.

Zdaniem Maliszewskiego, Bronisław Komorowski swoją decyzją pokazał dystans do poczynań rządu. Jednocześnie, jak podkreśla ekspert, prezydent nie angażuje się w otwarty konflikt.

Norbert Maliszewski przypomina, że prezydent przed świętami krytykował rząd w sprawie OFE, dzisiaj z kolei sam nie ogłosił decyzji, ale zrobił to ustami swojego ministra. Tym samym, jak podkreśla ekspert, Bronisław Komorowski nieco się dystansuje co do całej sprawy. To celowe działanie - zaznacza ekspert. Jak dodaje, prezydent chce złapać przysłowiowe dwie sroki za ogon - czyli krytykuje rząd, przy jednoczesnym pokazaniu swojej odpowiedzialności za państwo.

Jak dodaje Norbert Maliszewski, Bronisław Komorowski jest popularny w sondażach. Ma też szansę, żeby zdobyć prezydenturę w kolejnych wyborach już w pierwszej turze. Ekspert podkreśla, że wiele poczynań prezydenta jest skierowanych na to, żeby nie zepsuć tego wizerunku. Jak zaznacza, dzisiejszą decyzją w sprawie OFE Bronisław Komorowski przedstawia się jako w miarę bezstronny arbiter, który pokazuje co prawda żółtą kartkę rządowi, ale nie podcina jego polityki. A taka postawa, zdaniem Norberta Maliszewskiego, podoba się Polakom

Ustawa przewiduje, że ponad 50 proc. oszczędności zgromadzonych w Otwartych Funduszach Emerytalnych ma być przekazane do ZUS. OFE nie będą mogły inwestować w obligacje Skarbu Państwa, będą mogły natomiast kupować inne papiery wartościowe, między innymi akcje. Przyszli emeryci będą mieli 4 miesiące na decyzję, czy chcą, by ich środki na przyszłe świadczenia gromadzone były i w OFE i w ZUS, czy tylko w ZUS. Na 10 lat przed emeryturą środki z OFE mają być stopniowo przekazywane na subkonto w ZUS-ie.