To największa afera korupcyjna w historii kraju - tak ostatnie wydarzenia w Turcji komentuje ekspert Adam Balcer. Rząd Recepa Erdogana boryka się z trudnościami po ujawnieniu, że członkowie rodzin ministrów zamieszani byli w działania korupcyjne. W tym tygodniu 3 ministrów podało się do dymisji. Kolejnych 10 zwolnił premier Erdogan.

Zdaniem specjalisty z demos Europa to może być dopiero początek wielkiej afery, bo oskarżenia najprawdopodobniej nie są bezpodstawne, a dowody, które wyciekły do mediów są ewidentne. Adam Balcer podkreśla, że rządząca partia Erdogana miała być w odróżnieniu od jej poprzedników partią czystą od korupcji. Tymczasem, jak zaznacza, okazało się, że jest mocno umoczona w nieczyste sprawy.

Adam Balcer podkreśla, że premier próbuje zatuszować skalę korupcji zwalniając, lub naciskając na policję i prokuraturę. Jak jednak prognozuje, nie uda mu się tego zrobić.

Adam Balcer wskazuje, że dowody na korupcję są mocne. Jak dodaje, sprawa może być też elementem walki politycznej między rządem a wpływowym duchownym tureckim, mieszkającym w USA Fetullahem Gulenem. Jego ruch o nazwie Hizmet popierał partię Erdogana, ale ostatnio zerwał ten sojusz. Adam Balcer zaznacza, że Guelen to osoba posiadające ogromne wpływy w biznesie i mediach. Do tego, jak podkreśla, z Guelenem związany jest prezydent Turcji Abdullah Gul.

Erdogan w odpowiedzi na zataczającą coraz szersze kręgi aferę korupcyjną dokonał gruntownych zmian wśród najwyższych dowódców policji. M.in. pozbawił stanowisk policjantów prowadzących dochodzenia antykorupcyjne.