Co najmniej 18 członków Bractwa Muzułmańskiego zatrzymanych pod zarzutami terroryzmu. Wczoraj ta organizacja, do niedawna pełniąca władzę w Egipcie, trafiła na czarną listę rządu.

Według egipskiej agencji prasowej MENA, na liście jest między innymi syn wicelidera ruchu. Kolejni członkowie Bractwa zostali zatrzymani za kolportowanie ulotek i "wzniecanie przemocy".

Wczoraj rząd uznał Bractwo za organizację terrorystyczną i zakazał mu "wszelkiej działalności", a zwłaszcza demonstracji. To oznacza, że każdy uczestnik wiecu może być skazany na 5 lat więzienia. Kary grożą też za wspieranie protestów "słownie lub na piśmie".

Od obalenia w lipcu należącego do Bractwa prezydenta Mohammeda Mursiego, ta organizacja niemal codziennie przeprowadza protesty. Od lipca w starciach ulicznych z policją zginęło ponad tysiąc osób.