Według egipskiej agencji prasowej MENA, na liście jest między innymi syn wicelidera ruchu. Kolejni członkowie Bractwa zostali zatrzymani za kolportowanie ulotek i "wzniecanie przemocy".
Wczoraj rząd uznał Bractwo za organizację terrorystyczną i zakazał mu "wszelkiej działalności", a zwłaszcza demonstracji. To oznacza, że każdy uczestnik wiecu może być skazany na 5 lat więzienia. Kary grożą też za wspieranie protestów "słownie lub na piśmie".
Od obalenia w lipcu należącego do Bractwa prezydenta Mohammeda Mursiego, ta organizacja niemal codziennie przeprowadza protesty. Od lipca w starciach ulicznych z policją zginęło ponad tysiąc osób.