Koalicja rządowa ma więcej głosów. Całe koło poselskie Inicjatywa Dialogu przechodzi do Polskiego Stronnictwa Ludowego.

W skład koła wchodzą politycy, którzy dostali się do Sejmu z list Ruchu Palikota (obecnie Twojego Ruchu): Halina Szymiec-Raczyńska, Bartłomiej Bodio, Artur Bramora i Dariusz Dziadzio. Po tym transferze PSL ma 33 posłów, a cała koalicja - 236. Szef klubu PSL Jan Bury mówił, że nowi posłowie wzmocnią merytorycznie i liczebnie klub. Będą potrzebni między innymi w piątek, gdy w Sejmie odbędzie się głosowanie nad ustawą budżetową. Ponadto część z nich pochodzi z okręgów wyborczych, w których sejmowy PSL nie ma swojej reprezentacji.

Koalicja PO-PSL miała dotychczas 232 głosy. Przed piątkowymi głosowaniami nad przyszłorocznym budżetem jej liczebność wzrosła do 236.

Takie wzmocnienie koalicji wyraźnie cieszy szefa klubu PO Rafała Grupińskiego. "W ten sposób maleje rola posła Kłopotka" - żartuje polityk. Dodaje, ze to dobra wiadomość dla całej koalicji. Jak podkreśla, w ten sposób stabilizuje się wielkość poparcia dla rządowych i poselskich propozycji.

Grupiński był też pytany, czy z posłami Inicjatywy Dialogu prowadzono rozmowy, by zasilili klub Platformy Obywatelskiej. "Rozmawiałem przede wszystkim o współpracy" - zapewnił przewodniczący. Dodał, że Platforma jest partią, do której się przychodzi samemu. Podkreślił, że dotychczasowa współpraca z Inicjatywą Dialogu była bardzo dobra.

Szef Twojego Ruchu Janusz Palikot w ostrych słowach potępia byłych posłów za dołączenie do klubu ludowców. Jego zdaniem, dawni członkowie Ruchu Palikota wybrali "partię obciachową, synekur politycznych i afer". PSL kojarzy mu się z ludźmi, którzy kombinują, by dostać pracę, a do tego źle mówią po polsku. Janusz Palikot mówi, że jest mu przykro, że ludzie, którzy z nim zaczynali sejmową karierę, "tak się zepsuli i zdeprawowali, że znajdują przyjemność w nurkowaniu w PSL-u".

Koło Inicjatywa Dialogu powołano w czerwcu tego roku, po tym jak kilku posłów opuściło szeregi Ruchu Palikota. W deklaracji założycielskiej pisali, że łączy ich przywiązanie do idei wolności gospodarczej, a dzieli niemal wszystko - od stosunku do in vitro po kwestię legalizacji marihuany.