Ktoś go chyba bardzo nie lubi. Rosyjski biznesmen Michaił Chodorkowski może ponownie stanąć przed sądem. Były właściciel koncernu naftowego JUKOS odsiaduje już wieloletnie wyroki za oszustwa podatkowe i finansowe machinacje. Tym razem śledczy zajmują się praniem brudnych pieniędzy. Chodzi o niebagatelną sumę prawie 10 miliardów dolarów.

Jak informuje agencja Interfax, na razie Michaiłowi Chodorkowskiemu nie postawiono żadnych zarzutów. "Jednak to tylko kwestia czasu" - cytuje rosyjska agencja anonimowego funkcjonariusza, związanego ze śledztwem.

Wcześniej mówił o tym, bez ujawniania szczegółów, wiceszef Prokuratury Generalnej Aleksandr Zwiagincew.

Michaił Chodorkowski był już dwukrotnie sądzony i skazany. Za kratami przebywa od 10 lat. Jeśli nie dostanie kolejnego wyroku, to na wolność powinien wyjść pod koniec przyszłego roku. Obrońcy praw człowieka uważają go za więźnia politycznego.