Zakaz zasłaniania twarzy podczas zgromadzeń publicznych i prewencyjne zatrzymania. To propozycje Komendy Głównej Policji w raporcie podsumowującym zabezpieczenie wydarzeń 11 listopada w Warszawie.

Komendant główny policji Marek Działoszyński podkreślił, że policja wzoruje zwoje propozycje na rozwiązaniach stosowanych przez policję belgijską. "Zakaz zakrywania twarzy umożliwiałby nam wcześniejsze eliminowanie osób zanim dojdzie do zakłócenia porządku" - powiedział komendant.

W raporcie podsumowano operację pod hasłem "Klimat". Oprócz zabezpieczania kilkudziesięciu manifestacji w ciągu kilku dni policja dbała też o bezpieczeństwo szczytu klimatycznego. Raport pokazuje działania policji jako odpowiednie do sytuacji. "Protokół pokontrolny pokazuje, że działania policji robione w ramach podoperacji Warszawa, były robione w możliwie najkrótszym czasie" - powiedział nadinspektor Działoszyński. Dodał, że policja nawiązała współpracę z organizatorem i zaufała mu. "Tak zaufaliśmy mu, ale to jest wzajemne obdarzanie się zaufaniem" - podkreślił komendant. Zdaniem policji, filozofia budowania współpracy z organizatorem Marszu Niepodległości jest dobra, choć za rok policja nie będzie miała tyle zaufania.

Jednocześnie policja skierowała zawiadomienie do sądu w sprawie niedostosowania się do poleceń policji przez przewodniczącego Marszu Niepodległości po rozwiązaniu zgromadzenia. Komendant główny uważa, że sojusz organizatorów Marszu z pseudokibicami po 11 listopada został poważnie nadszarpnięty.