Kościoły mniejszościowe i związki wyznaniowe mają wiele uwag do rządowej propozycji zastąpienia Funduszu Kościelnego dobrowolnym odpisem podatkowym w wysokości pół procent. Na razie nie ma na nie żadnych odpowiedzi.

Minister administracji Michał Boni, który nadzoruje te prace ma się spotkać z reprezentantami tych środowisk na początku listopada.

Zdecydowane "nie" wobec zmiany Funduszu na odpis deklarują prawosławni. Ksiądz Jerzy Tofiluk w rozmowie z IAR wymienia różne problemy, dla których rząd jeszcze nie przedstawił rozwiązań. Jego zdaniem, najpierw trzeba zamknąć sprawę zabranych z naruszeniem prawa dóbr, a dopiero później rozmawiać o dobrowolnym odpisie. "W przypadku Kościoła Prawosławnego takich nieuregulowanych postępowań jest bardzo wiele"- podkreśla ksiądz Teofiluk. Co do samego odpisu to zwraca uwagę, że większość prawosławnych w Polsce to rolnicy. "Oni nie płacą PIT-u, jak więc mają zrobić odpis?" - pyta.

Kościół Ewangelicko- Augsburski podnosi z kolei sprawę wspólnego rozliczenia małżeństw mieszanych wyznaniowo. "Wciąż czekamy na odpowiedź" - mówi IAR ksiądz Wojciech Pracki. Duchowny i jego parafianie nie wiedzą, do którego kościoła trafi wtedy te pół procent. Nie ma też zapisu, który mówiłby, że te pieniądze będą dzielone na obydwa kościoły.

Zdaniem przedstawicieli kościołów mniejszościowych, tylko te wymienione niedoróbki prawne pokazują, że w sprawie zamiany Funduszu na odpis rząd działa na łapu - capu.

Dziś odbyła się kolejna tura rozmów na temat między Kościołem katolickim a rządem. Ustalono, że będzie specjalna umowa opisująca przekształcenie zanim projekt konkretnej ustawy trafi do Sejmu.