Zakończyła się akcja kenijskiej policji w centrum handlowym w Nairobi, okupowanym przez terrorystów. Służby odzyskały kontrolę nad budynkiem. W szturmie na centrum zginęło od ran trzech żołnierzy, a ośmiu odniosło rany. Według kenijskich władz, w ataku zginęło co najmniej 65 osób.

Minister spraw zagranicznych Kenii Amina Mohamed przekazała, że wśród sprawców masakry było dwóch lub trzech Amerykanów oraz jedna Brytyjka, która przeprowadziła już wiele zamachów. "Amerykanie to młodzi mężczyźni, mający od 18 do 19 lat, z pochodzenia Somalijczycy lub Arabowie, ale mieszkający w Stanach Zjednoczonych w Minessocie i innych miejscach - powiedziała Amina Mohamed w amerykańskiej telewizji publicznej PBS. Amerykański rząd sprawdza te informacje.

W sobotę wczesnym popołudniem do centrum handlowego Westgate w stolicy Kenii wkroczyli uzbrojeni napastnicy, którzy zaczęli strzelać do znajdujących się tam klientów i pracowników. Zanim otworzyli ogień, wypuścili osoby, które uznali za muzułmanów. Liderzy al-Szabab przekonywali, że atak na centrum handlowe w Nairobi to odpowiedź na udział kenijskiego wojska w walkach z islamistami w Somalii. W obawie przed odwetem al-Szabab środki ostrożności zwiększono także w stolicy Ugandy, Kampali.