Syria podporządkuje się ustaleniom z Genewy - zniszczy broń chemiczną. Zapowiedział to sam prezydent kraju, Baszar al-Asad.

W wywiadzie dla amerykańskiej stacji FOX News Asad przyznał, że jego kraj posiada arsenał chemiczny. I dodał, że na jego zniszczenie potrzebuje roku. Koszt takiej operacji to równowartość miliarda dolarów - dodał prezydent Syrii. Asad dodał, że przekaże broń chemiczną tym krajom, które się na to zgodzą.

Zniszczenie broni chemicznej było głównym postulatem uzgodnionym w Genewie przez szefów amerykańskiej i rosyjskiej dyplomacji. Amerykanie i niektóre państwa zachodu twierdzą, że pod koniec sierpnia właśnie bronią chemiczną władze Syrii zaatakowały cywilów w Damaszku.

Asad: nie ma wojny domowej w Syrii

Nie ma wojny domowej w Syrii - przekonuje prezydent tego kraju. Według Asada, Syria jest atakowana przez bojowników powiązanych z al-Kaidą.

Asad uważa, że Barack Obama nie powinien straszyć jego kraju interwencją, lecz posłuchać "zdroworozsądkowego" podejścia swoich obywateli do tej kwestii. Zdaniem Asada, Syria staje się obiektem ataku dziesiątek tysięcy dżihadystów spoza Syrii, powiązanych z al-Kaidą. Dlatego trudno mówić o wojnie domowej - przekonuje prezydent Syrii.