Olbrzymie statki powietrzne miały być przyszłością transportu. Jak dobrze wiemy, okazało się inaczej. Z powodu kilku spektakularnych katastrof, sterowce na dobre zraziły do siebie pasażerów i inwestorów. Wieszczony co jakiś czas renesans tych maszyn na razie nie dochodzi do skutku, ale mimo to kontynuatorzy tradycji Zeppelina coraz śmielej pojawiają się na niebie. Od kilku tygodni turystyczne walory Francji można podziwiać dzięki usługom Airship Paris.

Od sierpnia turyści odwiedzający Paryż mogą podziwiać tamtejszy krajobraz z lotu ptaka – dzięki pierwszej od 30 lat kursującej tu komercyjnej linii sterowcowej.

Sterowiec za 17 milionów euro

Chociaż statek porusza się nad krajem, który wydał na świat kilku znanych konstruktorów maszyn latających, francuscy przedsiębiorcy zdecydowali się zaufać równie długiej, niemieckiej tradycji – mierzący 75 metrów sterowiec pochodzi z hangarów Zeppelina. Odważny pomysł na biznes poparty jest logicznym wnioskiem – powietrzny statek ponad dachami Paryża leci na tyle nisko i powoli, że pasażerowie bez problemu mogą przyjrzeć się zarówno budynkom, jak i okolicy. Wedle zapewnień przedstawicieli firmy, w pogodny dzień, z wysokości 200 metrów widoczne mają być tak samo wieża Eiffla, Sekwana, jak i Pałac wersalski.

Również sama inicjatywa nie powstała pochopnie. Zbudowanie na zamówienie sterowca pochłonęło 17 milionów euro i zajęło dwa lata. CEO Airship Paris, Eric Lopez widzi w niszowym biznesie szansę na to, że z czasem sterowce staną się powszechnym sposobem transportu w regionie. Do tego jednak daleka droga. Firma narzeka m. in na brak infrastruktury, która umożliwiałaby wygodne korzystanie z takiego lotnictwa. Szansą na zainteresowanie szerszej grupy ludzi sterowcami są ekologiczne, elektryczne silniki i ich stosunkowo cicha praca.

Pomimo pokaźnych gabarytów (75 metrów długości, 19,5 metra szerokości i 17,4 metra wysokości) do gondoli mieści się zaledwie 12 pasażerów. Każdy z nich musi być także przygotowany na spory wydatek. Najtańsza wycieczka ponad miastem kosztuje 250 euro. Za dłuższą, trwającą 90 minut, wyprawę trzeba zapłacić już 650 euro. Kursy odbywają się obecnie na trzech trasach: do La Roche-Guyon, Chantilly i Wersalu.

Drugiego Hindenburga nie będzie

Złoty okres sterowców pamiętamy dzisiaj przez pryzmat katastrof: pożaru Hindenburga i zatopionych USS Akron i USS Macon. Airship Paris przekonuje, że osoby korzystające z ich usług nie podzielą losu pasażerów tych tragicznych lotów sprzed dekad i na dowód podają szereg informacji: statek unosi się dzięki niepalnemu helowi, a kiedy zawiodą silniki, nadal szybuje w powietrzu.

Chociaż paryski Zeppelin NT 07 dopiero przewiózł pierwszych pasażerów, firma już teraz pracuje nad uruchomieniem usług transportowych. Do tego jednak będzie potrzebny kolejny, znacznie większy statek.

Podobne usługi są coraz popularniejsze w ojczyźnie Zeppelina. Od kiedy w latach 90. zbudowano pierwszy sterowiec nowej generacji, niemieccy lotnicy przewieźli w ten sposób już tysiące turystów. Z drugiej strony niszowy charakter usług i drogie bilety ostatecznie sprawiły, że amerykańska firma Airship Ventures zwinęła podwoje w 2012 roku, zaledwie po pięciu latach działalności. Jak tłumaczono: każdy potencjalny klient już skorzystał z ich usług.