Żaden żołnierz NATO nie zginął w trakcie ataku na amerykańską bazę we wschodnim Afganistanie. Tak twierdzi rzecznik międzynarodowych sił ISAF.

Z informacji, które przekazał rzecznik gubernatora prowincji Nangarhar, Ahmad Zia Abdulzai, wynika, że grupa zamachowców samobójców zaatakowała bazę w Torkham.

Napastnicy zniszczyli ciężarówki zaopatrzeniowe, stojące na parkingu, a następnie próbowali wedrzeć się do bazy. Atak został odparty, zginęło co najmniej trzech napastników. Jak twierdzi rzecznik ISAF, sytuacja została opanowana. Do ataku przyznał się Zabinullah Mujahid, rzecznik afgańskich talibów.

Baza w Torkham leży w pobliżu granicy z Pakistanem. W związku z atakiem zamknięto drogę łączącą Dżalalabad z Torkham - ważny szlak zaopatrzeniowy dla NATO.