Topnieje większość rządowa. Wczoraj PO straciła posła Johna Godsona. Równocześnie zawieszeni za głosowanie przeciwko rządowemu projektowi dotyczącemu I progu ostrożnościowego mogą być Jarosław Gowin i Jacek Żalek. Jeśli posłowie postąpią jak Godson, koalicja będzie miała zaledwie jeden głos nad wymaganą większość. Partyjna niesubordynacja zagraża m.in. nowelizacji budżetu, ustawie o OZE i reformie rynku pracy.
Jacek Żalek nie jest tak radykalny jak Gowin. – Nie zapoznałem się ze wszystkimi argumentami, nie chcę składać pochopnych deklaracji – mówi poseł PO. Jeśli Żalek będzie lojalny wobec Gowina, dla obu skończy się czas w PO. – Skąd poseł Gowin wie, że będzie przeciwko (w głosowaniu o OFE – red.), skoro jeszcze nie wie, przeciwko czemu.
Dziwne jak na polityka, który chce być szefem partii. Ocenimy jego głosowanie po fakcie – mówi szefowa partyjnego sądu Iwona Śledzińska-Katarasińska.
OFE to tylko wierzchołek góry lodowej. Kluczowe jest głosowanie nad budżetem na kolejny rok. Rząd musi go przesłać do parlamentu do końca września. Jeśli Sejm będzie miał problemy z uchwaleniem ustawy, prezydent może rozwiązać Sejm i Senat i rozpisać przyspieszone wybory.
Kolejną ważną ustawą jest trójpak energetyczny, a zwłaszcza ustawa o odnawialnych źródłach energii (OZE). Za jej brak Komisja Europejska pozwała nas do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości. Ważną ustawą mają być konsultowane właśnie propozycje zmian na rynku pracy. Bez gowinowców forsowanie tych regulacji może się okazać niemożliwe.