Sprawa ma związek z wydarzeniami z ostatniego przed wakacjami posiedzenia Sejmu. Posłowie - Godson, Żalek i Gowin - wstrzymali się podczas głosowania nad rządowym projektem ustawy zawieszającej 50-procentowy próg ostrożnościowy, nie pozwalający na dalsze zadłużanie i zwiększanie deficytu. Wówczas, na prośbę premiera i trwające wybory przewodniczącego, rozpatrywanie wniosku o zawieszenie odroczono.
Tymczasem szef łódzkiej PO Andrzej Biernat jest zwolennikiem radykalnych rozwiązań. Jeszcze w tym tygodniu zamierza złożyć wniosek o wyrzucenie Jarosława Gowina z partii. "Czekam na rozmowę z premierem, ale chyba nie znajdzie argumentów, żeby mnie przekonać do nieskładania wniosku" - mówi. Dodaje, że ostatnie działania Gowina szkodzą partii. "On próbuje być zwycięzcą tych wyborów, co jest żenująco śmieszne" - ocenia. W ocenie Biernata, były minister sprawiedliwości realizuje własny projekt polityczny.
W ubiegłym tygodniu, podczas ogłaszania wyników wyborów przewodniczącego PO, premier Donald Tusk apelował, by zwolennicy wyrzucenia Gowina z partii powstrzymali swoje zamiary.