Coraz więcej gwiazd chętnie zjawiłoby się pod drzwiami gabinetu prezesa TVP i porzuciło pracę dla komercyjnych stacji - twierdzi w rozmowie z Dziennik.pl Juliusz Braun.

Prezes TVP komentuje w rozmowie z dziennik.pl zarzuty, jakie padają pod adresem telewizji publicznej. Juliusz Braun twierdzi, że medialnych gwiazd, które chętnie zjawiłyby się pod drzwiami gabinetu prezesa TVP i porzuciły pracę dla konkurencji, jest coraz więcej. - Wiele osób z komercyjnych stacji bardzo chciałoby przyjść do pracy na Woronicza. Już nie mówią o TVP z obrzydzeniem. Odwróciło się myślenie o telewizji publicznej, że z TVP się ucieka, a potem jeszcze ją szkaluje. Chcemy jednak zbudować drużynę z własnych zawodników.

Braun o tabloidyzacji "Wiadomości":

Zmienia się charakter programu telewizyjnego. Po pojawieniu się na rynku kanałów informacyjnych główny serwis wieczorny nie jest już źródłem wiedzy, ale bardziej magazynem, mówiącym o ważnych sprawach w ciekawy sposób. Myślę, że radzimy sobie z tym bardzo dobrze. Zawsze może być lepiej, wpadki się zdarzają. Ale nie można dziś oczekiwać, że “Wiadomości” będą wyglądać tak, jak 20 lat temu.

O TVP Polonia, której likwidacji domaga się Mariusz Max-Kolonko:

Jak jest taki mądry, to niech sam zrobi taki kanał i na tym zarabia (śmiech). Mariusz Max Kolonko ma oczywiście trochę racji. Ale w tym przypadku jesteśmy niewolnikami umowy z Bobem Spańskim. Na wszystko, co jest emitowane w TVP Polonii, pan Spański ma wyłączność na obie Ameryki. Blisko 20 lat temu podpisano taką umowę. I przez najbliższe kilka lat nie można jej wypowiedzieć. To jest jedna z głównych barier programowania TVP Polonii. Jeśli cokolwiek pojawi się na tej antenie, to nie można tego umieścić w internecie, nie można tego sprzedać na rynek amerykański.

To właśnie pan Spanski wytaczał TVP kolejne procesy o naruszenie umowy. Po jednym z nich pan prezes Piotr Farfał podpisał z nim ugodę oddając mu jeszcze więcej. Spanski za odstąpienie umowy żąda "drobne" 20 mln dolarów odszkodowania. Tym razem postanowiliśmy jednak nie iść na ugodę. Właśnie trwa dość kosztowny proces w USA. I mam nadzieję, że niedługo się zakończy.

Cały wywiad na Dziennik.pl.

Barbara Sowa