Tak zwany "Pomnik wdzięczności Armii Radzieckiej" może zniknąć z jednego z katowickich placów. Według TVN24 urżednicy podjęli już decyzjęw tej sprawie, ale najpierw... czekają na odpowiedź ze strony Rosji. Tłumaczą to kurtuazją.

Pomnik miałby zostać przeniesiony na lokalny cmentarz żołnierzy radzieckich. Według władz miasta to najwłaściwsze miejsce dla obiektu. Zgodzili się na to już wojewoda i Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa. Wcześniej jednak urzędnicy doszli do wniosku, że niezbędna będzie także opinia ambasady rosyjskiej.

"To zabieg kurtuazyjny i dyplomatyczny. Nie należy doszukiwać się w tym zapytaniu jakiegoś politycznego podtekstu" - twierdzi w rozmowie z TVN24 Maciej Biskupski asystent prezydenta Katowic.

O przeniesieniu pomnika mówi się od 13 lat. Teraz urząd miasta przygotował na tą inicjatywę 50 tysięcy złotych. Co stanie się jeżeli Rosjanie nie zgodzą się na przeprowadzkę? Tego Katowice nie wiedzą. Według TVN24 urzędnicy takiej sytuacji nie przewidzieli, ale dostali nieoficjalną informację, że decyzja ambasady będzie pozytywna.