Kosztem 20 mln zł i z naruszeniem prawa policja zbudowała aplikację, której nie używa – pisze w swoim raporcie Najwyższa Izba Kontroli. Dokument w złym świetle stawia byłego komendanta głównego generała Andrzeja Matejuka i jego zastępcę generała Andrzeja Trelę.

NIK wzięła pod lupę budowę dwóch systemów informatycznych: E-posterunku i Systemu Wspomagania Dowodzenia (SWD). – Tworzenie SWD, który ma wspomagać w pracy oficerów dyżurnych, oceniliśmy pozytywnie; E-posterunek negatywnie. Od 2007 r. kosztował niemal 20 mln zł i nadal nie został uruchomiony – mówi rzecznik izby Paweł Biedziak.

E-posterunek to aplikacja, która miała pozwolić na prowadzenie dochodzeń bez papieru – tylko w komputerze.

NIK twierdzi, że w 2007 r. Komenda Główna wystąpiła do CPI z prośbą o „wytworzenie aplikacji E-posterunek pomimo zaawansowanych prac własnych w tym zakresie”. Przetarg wygrał Netline – według funkcjonariuszy, którzy pracowali nad E-posterunkiem – korzystając z efektów ich pracy.

„Uruchomienie aplikacji E-posterunek w jednostkach terenowych policji nastąpiło nielegalnie, w sytuacji niewypełnienia przez komendanta głównego obowiązków administratora danych osobowych” – napisała izba.

Problem w tym, że gdy laptopy z zainstalowanym już E-posterunkiem trafiły do komend, nie zadbano o bezpieczeństwo danych np. świadków, ofiar przestępstw czy samych sprawców. W efekcie policjanci mieli dostęp do śledztw prowadzonych prze kolegów na tym samym komputerze, bo używali tego samego hasła. NIK-owcy nie opisali, że oficerowie, którzy zwracali uwagę na nieprawidłowości, zostali usunięci z Komendy Głównej – np. wiceszef biura kryminalnego Zbigniew Stawarz trafił do Opola, a Artur Grenda odszedł z policji.

„W projekcie odwrócono kolejność działań dla prawidłowych przedsięwzięć teleinformatycznych, tj. najpierw zamówiono i odebrano produkt w postaci aplikacji teleinformatycznej, a później rozpoczęto analizy dotyczące warunków prawnych, finansowych i technicznych wdrożenia tego narzędzia do praktyki policyjnej” – formułuje zarzuty NIK i dodaje: „Decyzje dotyczące rozbudowy E-posterunku były podejmowane jednostronnie przez kierownictwo Biura Łączności i Informatyki KGP oraz nadzorującego tę komórkę zastępcę komendanta głównego”.

Wspomniany dyrektor biura łączności, już jako emeryt, przed kilkunastoma dniami usłyszał zarzuty przyjęcia korzyści od kierownictwa firmy budującej inny system dla policji. Nadzorujący go wiceszef policji to również emeryt, generał Andrzej Trela, dziś wspólnik Adama Rapackiego w firmie zajmującej się bezpieczeństwem prowadzenia biznesu.

NIK-owcy odkryli również, że generał Trela chciał, by E-posterunek został wzbogacony o moduł, w którym prowadzone byłyby wszystkie dochodzenia z wypadków i kolizji drogowych. Te dane miały natychmiast – drogą elektroniczną – trafiać do ubezpieczalni. Sprzeciwili się temu sami funkcjonariusze. Aktualne kierownictwo wstrzymało prace nad tym rozwiązaniem.