Euro 2012 nie przyniosło Ukrainie oczekiwanych korzyści. Rok po mistrzostwach na Ukrainę nie przyjeżdżają turyści, nadal mało osób wie o tym kraju, nie można także mówić o zwiększeniu inwestycji zagranicznych.

W mediach na świecie o Ukrainie mówi się rzadko i to najczęściej w negatywnym kontekście. Mistrzostwa nie przysłoniły fali informacji o prześladowaniach politycznych i korupcji. Nadal dla Europejczyków jest to biała plama na mapie.

Wbrew oczekiwaniom fala turystów nie zwiększyła się, a wręcz przeciwnie. W tym roku na Ukrainę przyjedzie 900 tysięcy osób, najmniej od 5 lat. Obcokrajowców odstraszają przede wszystkim drogie bilety lotnicze ponieważ na Ukrainie działa tylko jedna europejska tania linia lotnicza. Z tego także powodu zbudowane na Mistrzostwa lotniska stoją puste. Potencjalnych turystów odstrasza także niska jakość obsługi i słaba znajomość angielskiego.

Kijowski tygodnik „Fokus” zwraca uwagę, że problemem są także drogi. Po Euro 2012 zostały dwie wyremontowane trasy z Kijowa do Lwowa i do Charkowa. Konieczność zwrotu zaciągniętych na ich modernizację kredytów, blokuje przeprowadzenie remontów pozostałych dróg ponieważ nie ma na to pieniędzy.

Nadzieją pozostaje 2020 rok, kiedy to Ukraina ma szansę zorganizować kilka spotkań Mistrzostw Europy. Wtedy zbudowana infrastruktura będzie mogła być znów wykorzystana. Na razie rośnie zainteresowanie piłką nożną, po Euro 2012 dziecięce szkoły przeżywają oblężenie.