Liczba ofiar wojny domowej w Syrii wzrosła do co najmniej 94 tysięcy - informuje Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka z siedzibą w Londynie. To organizacja ciesząca się opinią najbardziej wiarygodnej spośród syryjskich stowarzyszeń na imigracji dokumentujących wojnę domową.

Tymczasem organizacje praw człowieka ostro potępiły jedną z grup syryjskich rebeliantów. Wszystko po tym, jak w Internecie ukazał się przerażający film. Widać na nim jednego z rebeliantów, który wyciąga serce z ciała zabitego syryjskiego żołnierza i zjada jego kawałek. Mężczyzna odgraża się, że to samo zrobi innym żołnierzom rządowej armii, których nazywa „psami Assada”.

Organizacja Human Rights Watch, która przez ostatnich kilka dni analizowała film, twierdzi, że zna tożsamość człowieka, który dopuścił się tego okrucieństwa. „Osoba na tym filmie to Abu Sakkar, który dowodzi grupą nazywającą się Brygada Omara al-Faruka. Zidentyfikowaliśmy go po odzieży, wyraźnej bliźnie pod lewym okiem i po pierścieniach na rękach” - twierdzi Peter Bouckaert z Human Rights Watch. Grupa, którą ma dowodzić bojownik, działa w mieście Homs, gdzie przez wiele miesięcy trwało brutalne oblężenie dzielnicy Baba Amr, opanowanej przez rebeliantów.

Zarówno Human Rights Watch, inne organizacje praw człowieka jak i przedstawiciele syryjskich grup opozycyjnych potępiły zdarzenie i wezwały do postawienia winnych przed sądem.

Brutalny film to pierwszy tak dobitny przypadek okrucieństw, jakie rozgrywają się w czasie wojny domowej w Syrii. Jednak zarówno eksperci jak i organizacje praw człowieka od wielu miesięcy alarmują, że zarówno wojska prezydenta Baszara al-Assada jak i zbrojne grupy opozycyjne dopuszczają się zbrodni wojennych i zbrodni przeciwko ludzkości.
Wysoka Komisarz Praw Człowieka ONZ po raz kolejny zaapelowała w ostatnich dniach o skierowanie sprawy syryjskiej wojny do Międzynarodowego Trybunału w Hadzie.

Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/Wojciech Cegielski/BBC/RTR/AFP/The Guardian/Al-Arabiya/SOHR/ab