Wiceminister finansów Andrzej Parafianowicz nie będzie już nadzorował ani wywiadu skarbowego, ani urzędów kontroli skarbowej, ani nawet urzędów i izb skarbowych. Jego obowiązki ma przejąć szef Służby Celnej.
Według naszych nieoficjalnych informacji zmiany w kierownictwie Ministerstwa Finansów są już przesądzone. Andrzejowi Parafianowiczowi pozostanie tylko stanowisko generalnego inspektora informacji finansowej.
Ministerstwo Finansów nie komentuje naszych informacji. – Trwają rozmowy – usłyszeliśmy tylko od wysokiego rangą urzędnika resortu. Oficjalnie zmiany staną się faktem, gdy wicepremier i minister finansów Jacek Rostowski wyda zarządzenie kompetencyjne, które ustali nowy podział obowiązków w kierownictwie ministerstwa. Kiedy się to stanie, nie wiadomo.
Sam zainteresowany o wszystkim dowiedział się w czwartek przed południem. Nikt oficjalnie nie chce też mówić o powodach zmian w kierownictwie Ministerstwa Finansów. Choć o odejściu Parafianowicza z zajmowanego stanowiska mówiło się od kilku miesięcy (wspominano o tym m.in. zaraz po odejściu szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Krzysztofa Bondaryka, z którym Parafianowicz jest kojarzony), to czwartkowe rozmowy w Ministerstwie Finansów i tempo, w jakim sprawy przybrały niekorzystny dla niego obrót, był zaskoczeniem dla wielu urzędników resortu.
Niektórzy informatorzy jako powód wskazują wyraźny brak sukcesów, którymi mogliby się pochwalić Parafianowicz i nadzorowane przez niego służby – w przeciwieństwie do Jacka Kapicy. – Służba Celna prowadzi ostatnio liczone w miliardach złotych sprawy wykorzystywania oleju opałowego do celów innych niż grzewcze. To nic, że pieniądze są wirtualne, tylko na papierze, i budżet może ich nigdy nie zobaczyć, bo podmiotów, które na tym procederze skorzystały, dawno już pewnie nie ma, ale kwota robi wrażenie.
Podobnie rzecz ma się z prawie 40 tys. postępowań, jakie wobec importerów samochodów ciężarowych prowadzą celnicy twierdzący, że auta są osobowe i należy z tego tytułu zapłacić akcyzę – mówi jeden ze specjalistów. Według niego na korzyść Kapicy w oczach urzędników Ministerstwa Finansów mogą przemawiać także sprawy, które Służba Celna wytacza producentom ambulansów. Domaga się od nich zapłaty akcyzy od karetek, które traktuje jako samochody osobowe.
Pozytywnie zapowiedź przekazania w jedne ręce nadzoru nad administracją podatkową i celną ocenia dr Irena Ożóg, partner zarządzający w kancelarii Ożóg i Wspólnicy. Jej zdaniem pomoże to wyeliminować wewnętrzną konkurencję między służbami podległymi ministrowi finansów. Była wiceminister finansów uważa nawet, że może to być krok do połączenia w przyszłości izb skarbowych i celnych. Jej zdaniem byłoby to bardzo dobrym rozwiązaniem.
Ze zmian cieszą się związkowcy ze skarbówki. – W ciągu 6 lat Parafianowicz nie znalazł czasu na spotkanie z przedstawicielami krajowych związków zawodowych w aparacie skarbowym, aby porozmawiać o problemach pracowniczych. Zamiast tego nasiliły się przypadki szykanowania liderów związkowych i zwalniania najaktywniejszych z nich z pracy (bez postępowań wyjaśniających czy dyscyplinarnych) – twierdzi członek władz krajowych proszący o zachowanie anonimowości z obawy przed szykanami.
Dodaje, że również pracownicy będą go wspominać niezbyt dobrze.
– Nie dość, że przyglądał się bezczynnie brakowi waloryzacji wynagrodzeń, to także zgadzał się na obciążanie urzędów skarbowych dodatkowymi niefiskalnymi zadaniami. Wszystko to bez wzrostu liczby etatów i nakładów finansowych, a jednocześnie przy organizowaniu konferencji oraz narad dla wyższej kadry zarządzającej w luksusowych hotelach – dodaje.
W przyszłości izby skarbowe i celne mogą zostać połączone
Pozostało
90%
treści
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama