„Pierwsza spośród brytyjskich premierów” „Pozostanie w pamięci jako pierwsza lady” - to tylko niektóre tytuły w dzisiejszych gazet, w których możemy przeczytać o Margaret Thatcher.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski uważa, że w Polsce powinien stanąć pomnik Margaret Thatcher, a Michaił Gorbaczow określił ją jako wybitnego polityka, który zapracował na swoje miejsce w historii. Żelazną Damę wspominają tak samo na wschodzie i na zachodzie.

Rosja: Określiła na nowo stosunki między Zachodem i Rosją

Rosyjskie media dużo miejsca poświęcają zmarłej wczoraj Margaret Thatcher, byłej premier Wielkiej Brytanii. „Pierwsza spośród brytyjskich premierów” „Pozostanie w pamięci jako pierwsza lady” - to tylko niektóre tytuły w dzisiejszych moskiewskich gazetach. „Kommiersant” pisze, że jeszcze za życia przeszła do historii jako Żelazna dama, bo określiła na nowo stosunki między Zachodem i Rosją. Moskiewski dziennik podkreśla, że Margaret Thatcher była premierem przez 11 lat i „stała się symbolem Wielkiej Brytanii”. Z kolei gazeta „Izwiestia” zwraca uwagę, że w historii nazwisko Margaret Thatcher jest związane z amerykańskim prezydentem Ronaldem Reaganem. „Prowadzona przez nich polityka doprowadziła do zakończenia zimnej wojny" - pisze dziennikarz Melor Sturua. „Komsomolskaja Prawda” przypomina, że Thatcher nazywano ”Żelazną Lady”. Zdaniem autora okolicznościowej publikacji bardziej trafne byłoby miano pierwszej damy - osoby ze wszech miar niezwykłej, która zawsze starała się dominować".

Wielka Brytania: Dzieli Brytyjczyków również po śmierci

Temat byłej prezydent nie znika z ust jej rodaków. Cała brytyjska prasa zamieszcza dziś na pierwszych stronach wielkie zdjęcia zmarłej wczoraj premier Margaret Thatcher. Niektóre są bardziej łagodne, inne bardziej marsowe - zgodne z jej przydomkiem Żelaznej Damy. Gazety zgadzają się w ocenie jej wielkości i znaczenia światowego, ale nie spadku jaki pozostawiły jej rządy w kraju. Prawicowy "Daily Telegraph" pisze o "obrończyni praw robotników, narodów i świata", "Żelaznej Damie, która przywróciła dumę narodowi". Daily Mail" żegna "liderkę, matkę, żonę i kobietę stanu". Lewicujący "Daily Mirror" - "nieustraszoną przywódczynię, która zrujnowała jednak wiele społeczności". "Wielbiona i znienawidzona za życia, dzieli również Brytyjczyków po śmierci" - ocenia "Mirror", przyznaje jednask, że "jej idee ukształtowały konsensus polityczny Johna Majora, Tony'ego Blaira i Gordona Browna". Tego samego zdania jest lewicowy "Guardian": "Margaret Thatcher ukształtowała kurs brytyjskiej polityki na minione ponad 30 lat.". Ale dziennik negatywnie ocenia jej spuściznę: "publiczne podziały, prywatny egoizm i kult chciwości, które spętały ducha humanizmu". Stojący na przeciwnym biegunie "Times" pisze: "Margaret Thatcher doszła do władzy pod koniec dekady, w której Brytania straciła wiarę w siebie. W najważniejszych kwestiach swoich czasów dokonała właściwych wyborów." Natomiast centrolewicowy "Independent" stwierdza: "Wierzyła, że ma bezpośredni związek z narodem, a w każdym razie z ciężko pracującą, praworządną, gotową do wyrzeczeń klasą średnią. Ale dla wielu, jeśli wręcz nie większości, stała się z biegiem czasu uosobieniem innej klasy średniej - nieczułej i zadufanej."

USA: Bezlitosny wojownik

Zmieniła oblicze Wielkiej Brytanii, wskrzesiła kapitalizm, przyczyniła się do upadku Związku radzieckiego. Tak amerykańska prasa wspomina zmarłą wczoraj w wieku 87 lat Margaret Thatcher. „Zaciekła przeciwniczka komunizmu, bezlitosny wojownik, chlubiący się przydomkiem ‘Żelazna Dama’, wierna sojuszniczka Stanów Zjednoczonych” - tak o Matgaret Thatcher pisze dziennik Los Angels Times. Washington Post przypomina, że Thatcher współpracowała z Ronaldem Reaganem przy rozmieszczeniu w Europie rakiet Pershing II, co według części analityków było jednym z powodów rozpadu Zawiązku Radzieckiego. Długą listę zasług byłej brytyjskiej premier wymienia też w komentarzu redakcyjnym New York Times. Gazeta zwraca jednak uwagę, że z czasem wiele jej osiągnięć gospodarczych zbladło a wprowadzony przez nią model kapitalizmu spowodował pogłębienie przepaści pomiędzy biednymi i bogatymi i przyczynił się do kryzysu finansowego 2008 roku.