Korea Południowa wysyła pomoc humanitarną do północnego sąsiada. To pierwszy taki transport od grudnia, kiedy komunistyczna Korea przeprowadziła próbę rakietową.

Leki na gruźlicę, wysłane do ludności komunistycznego kraju, są warte 605 tysięcy dolarów. Władze Korei Południowej podkreślają jednak, że pomoc jest częścią programu humanitarnego i nie ma żadnego związku z ostatnimi prowokacjami komunistycznego reżimu.

Od 2008 roku, kiedy władzę w Korei Południowej objął konserwatywny prezydent Lee Myung-Bak, Seul wstrzymał rządową pomoc dla północnego sąsiada. Transporty humanitarne organizują tamtejsze organizacje praw człowieka. Ta forma pomocy ustała jednak również w związku z ostatnim kryzysem na Półwyspie Koreańskim. Władze w Pyongyang przeprowadziły testy rakietowe i grożą Korei Południowej wojną jądrową.

W tym komunistycznym kraju panuje ciągły niedobór żywności, sytuację pogarszają powodzie, susze i złe zarządzanie. Z głodu umierają tam tysiące ludzi.