Zarzutów wobec rządu Donalda Tuska jest tyle, że ich przedstawienie zajęłoby cały dzień. Tak powiedział prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński, który przedstawia w Sejmie uzasadnienie wniosku o konstruktywne wotum nieufności dla rządu.

Kaczyński oświadczył, że rząd musi zostać zmieniony, gdyż źle rządzi. Dodał, że ze względu na dużą liczbę błędów i zaniechań rządu, skoncentruje się tylko na wybranych.

Szef PiS podkreślił, że bezrobocie przekroczyło 14 procent, a dwa miliony Polaków jest za granicą. Rząd tymczasem zamraża środki z Funduszu Pracy. Prezes PiS dodał, że około 28 procent zatrudnionych pracuje na umowach krótkoterminowych. Zarzucił przy tym rządowi, że nie interesuje się przestrzeganiem prawa pracy.

Mówiąc o sytuacji w służbie zdrowia, Kaczyński podkreślił, że decyduje w niej pieniądz, a nie dobro pacjenta. Jest to, jego zdaniem, przyczyna ostatnich tragedii chorych dzieci. Prezes PiS podkreślił, że sprawy służby zdrowia nie mogą być regulowane zasadami rynkowymi.

Kaczyński zarzucił też rządowi, że nie robi nic w sprawie polityki prorodzinnej. Podkreślił, że aby rodziło się więcej dzieci, muszą być mieszkania i opieka lekarska, a przede wszystkim trzeba chronić tradycyjne wartości. Dziś mamy nie politykę prorodzinną, ale antyrodzinną - podsumował Kaczyński.

Prezes PiS oświadczył, że rząd podniósł wiek emerytalny bez akceptacji społeczeństwa. W odniesieniu do kobiet jest to, jego zdaniem , okrutne. Zdaniem Kaczyńskiego, rząd chce stworzyć armię ludzi, którzy nie będą mieli pracy ani żadnych świadczeń socjalnych.

Mówiąc o sytuacji w oświacie Kaczyński podkreślił, że w szkołach dochodzi do coraz większej liczby przestępstw. Rząd chce za wszelką cenę obniżyć wiek szkolny, ale nie zrobił nic, żeby zreformować gimnazja i podtrzymać rolę szkoły w podtrzymywaniu tożsamości narodowej. Rozbijacie system oświaty - powiedział Kaczyński dodając, że w ostatnich latach zlikwidowano kilka tysięcy szkół.



Bardzo dobrze, że wybudowano stadiony, ale dlaczego tak drogo i z niedoróbkami - mówił Jarosław Kaczyński w Sejmie. Wytykał rządzącym realizowanie inwestycji z funduszy unijnych i krajowych za drogo i z nieprawidłowościami. Autostrady kosztujące więcej niż w krajach alpejskich, budowa niepołączonych fragmentów - wymieniał Kaczyński. Według niego, rząd marnuje szansę nadrobienia zaległości rozwojowych. Kaczyński przypomniał obietnicę rządu wybudowania na Euro2012 3 tys. km dróg i autostrad. Udało się 600 km - skwitował szef PiS.

Bulwersującym dla Kaczyńskiego jest, że już w 2009 roku premier wiedział o ustawianiu przetargów drogowych i nie reagował. Z tego powodu Komisja Europejska zamroziła nam niedawno fundusze, a o sprawie dowiedziała się o nich z prasy - stwierdził szef PiS. Według Kaczyńskiego jeszcze gorzej jest jeśli chodzi o koleje.

Wymieniając powody, dla których obecny rząd musi odejść, wskazał na brak walki ze zjawiskiem biedy. 30 procent rodzin z czwórką i większą liczbą dzieci jest w grupie ubogich. Reakcją rządu było podwyższenie w 2012 zasiłków o 9 i 15 złotych - mówił Kaczyński.

Kolejnym zarzutem PiS wobec rządu jest prowadzanie błędnej "koncepcji metropolitarnej" i skupianie się na rozwoju wielkich ośrodków. Kaczyński stwierdził, że dopiero zapowiedź podróży premiera po Polsce spowodowała nagłą zmianę w tej koncepcji, bo "że gdyby premier miał jeździć z tą teorią, że metropolie, to nie byłby dobrze przyjmowany".

Jarosław Kaczyński mówił też o zapaści w budownictwie mieszkaniowym. Blisko 90 tysięcy mieszkań w zeszłym roku to wynik najniższy od lat - mówił Kaczyński.



Polska wieś ze średnią 70 procent dochodów mieszkańców miast od przyszłego roku będzie otrzymywać mniej z funduszy unijnych niż dotychczas - mówił o sytuacji w rolnictwie Jarosław Kaczyński. Podkreślał, że ciągle nie rozwiązano w sposób jednoznaczny kwestii GMO, władza nie potrafi utrzymać równowagi na rynkach produktów rolnych, jednocześnie dopuszcza tani import konkurencyjny dla naszych producentów. Rząd rządzi nieodpowiedzialnie i nie dba o nasze bezpieczeństwo. To ósmy i dziewiąty z długiej listy zarzutów stawianych gabinetowi Donalda Tuska przez Jarosława Kaczyńskiego. Prezes Prawa i Sprawiedliwości zabrał głos w debacie nad konstruktywnym wotum zaufania dla rządu.

Prezes Kaczyński zarzucił mu, że bardzo zadłużył państwo i jednocześnie podniósł podatki. Podkreślał, że za rządów Donalda Tuska zlikwidowano ograniczenia strategiczne i prowadzi się wyprzedaż majątku narodowego. Zdaniem prezesa PiS-u, rząd stosuje też sztuczki księgowe i ukrywa dług. Jarosław Kaczyński mówił, że rząd naruszał Fundusz Pracy, Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych Fundusz Rezerwy Demograficznej i Fundusz Reprywatyzacji.

- Będziemy przez lata wychodzić z tej nieodpowiedzialnej niekompetentnej polityki - skwitował Kaczyński. Zaznaczył, że rząd miał alternatywę. Mógł, jak przekonywał, skorzystać z propozycji przedstawianych przez ekspertów skupionych wokół prezydenta i przez opozycję.

Dziewiąty zarzut dotyczy osłabienia bezpieczeństwa państwa. Jarosław Kaczyński wytknął rządowi Tuska, że zburzył istniejące od lat ponadpartyjne porozumienie w sprawie strategicznego traktowania sojuszu ze Stanami Zjednoczonymi. Jako przykład niekorzystnego dla kraju działania w tej sprawie podał kwestię tarczy antyrakietowej.

Prezes Prawa i Sprawiedliwości mówił, że rząd zredukował armię i wycofuje się z misji międzynarodowych. Dodawał, że z winy rządu możliwości mobilizacyjne naszego kraju są 25 razy mniejsze niż w Finlandii.

Jarosław Kaczyński przekonywał, że zmniejszyło się też bezpieczeństwo energetyczne Polski. Wyliczał, że rząd odpowiada za zapóźnienia z gazoportem, zmniejszenie zapasów paliw, brak reakcji na polski węgiel, i zaniechanie projektów takich jak budowa elektrowni w Ostrołęce.