Związki zawodowe w liniach lotniczych SAS są wściekłe na kierownictwo. Linie jeszcze niedawno były zagrożone bankructwem - tymczasem decyzją zarządu najważniejszym szefom wypłacono wysokie premie. Według nieoficjalnych informacji, ich łączna wartość to 15 milionów koron, ponad 7 milionów złotych.

W odpowiedzi na ostrą krytykę ze strony związków, zarząd opublikował jedynie krótkie oświadczenie, w którym wyjaśnił powody przyznania premii. Nie ujawnił natomiast, ile osób zostało nagrodzonych. Związku przypuszczają, że od piętnastu do osiemnastu.

Wyróżnieni szefowie dostali od trzech do sześciu miesięcznych pensji za to, że nie odeszli z firmy mimo wprowadzenia planu oszczędnościowego, wypracowanego wspólnie przez zarząd i związki zawodowe. Premie były przyznawane w głębokiej tajemnicy - co najbardziej rozwścieczyło związkowców.

W listopadzie zarząd linii lotniczych SAS podpisał porozumienie z 8 związkami zawodowymi działającymi w firmie w sprawie oszczędności. Było to warunkiem uzyskania przez SAS kredytu, który pozwolił firmie uniknąć bankructwa. Zgodzono się między innymi na zwiększenie liczby godzin pracy, wydłużenie wieku emerytalnego, redukcję zatrudnienia, a także obniżkę pensji. Ta ostatnia propozycja budziła najwięcej kontrowersji. Poszczególne warunki różnią się w zależności od wykonywanego zawodu i miejsca zatrudnienia.

Głównymi właścicielami SAS są rządy Szwecji, Danii i Norwegii.