Takie oświadczenie Głównodowodzący szwedzkich sił zbrojnych, generał Sverker Göranson wydał oświadczenie, w którym zawiera się stwierdzenie, że w wypadku zbrojnej napaści, Szwecja będzie w stanie bronić się najwyżej przez tydzień. Szwedzkie media oświadczenie nazywają "polityczną bombą".

Generał opiera się na wynikach przeprowadzanej przez Sztab Generalny tak zwanej gry wojennej.

Szwedzi mogą stawiać samodzielnie opór przez tydzień i to tylko na fragmentach swojego terytorium.

Zarówno opozycja, jak i partie rządzące wyrażają zaskoczenie i przerażenie. Komentatorzy uważają jednak, że to tylko gra pozorów. Rządzący przez wiele lat szwedzcy socjaldemokraci, by utrzymać się przy władzy, wchodzili w koalicje z postkomunistami i zielonymi. Wspólnie systematycznie ograniczali nakłady na obronę.

Również rządząca od 2006 roku centroprawicowa koalicja, w wypadku braków finansowych sięgała obficie do kasy obrony narodowej.

Szwecja nie należy do żadnego bloku obronnego. Jej przywódcom wydawało się, że po upadku Związku Radzieckiego świat pozostanie jednobiegunowy, z hegemonem jakim są Stany Zjednoczone. Teraz przychodzi otrzeźwienie, głównie w wyniku systematycznego zbrojenia się Rosji.