- Podczas przesłuchania Brunon K. wskazał osobę, która miała go inspirować do ataku na prezydenta, polski rząd i Sejm - powiedział w TVN 24 Artur Wrona, szef Prokuratury Apelacyjnej w Krakowie.

- Sprawdzamy ten wątek, czy rzeczywiście tak było, czy to jest tylko jego linia obrony - wyjaśnił prok. Wrona. Zapewnił, że śledczy znają dane tej osoby, ale "nie jest to ktoś publicznie znany w rozumieniu publicznym". - Mamy rozeznanie, ta osoba nigdzie nie ucieknie - powiedział prok. Wrona.

Prok. Wrona poinformował również, że Brunon K. osobiście chciał odpalić materiał wybuchowy, ale nie miał zamiaru samobójczego. Według prokuratora niedoszły zamachowiec przyznał się, że szkolił cztery osoby. Na pytanie, czy wśród nich są funkcjonariusze ABW, którzy prowokowali Brunona K., odpowiedział: "Nie wolno im tego robić".