- Po publikacji o trotylu na pokładzie Tu-154 dynamika spraw politycznych przyspieszyła i merytoryka zaszła na drugi plan. To, że Jarosław Kaczyński mówił o zamachu i zamordowaniu w Smoleńsku 96 osób, burzy nasz pomysł na merytoryczną kampanię. Ja pod tezą o zamachu się nie podpisuję - mówi prof. Piotr Gliński, kandydat PiS na premiera rządu technicznego, w RMF FM.



- Dziś atmosfera się uspokaja. Jarosław Kaczyński nie codziennie formułuje tezy o zamachu. Mam nadzieję, że do dyskusji merytorycznej wrócimy - stwierdził Gliński. - - Rozumiem, że prezes partii opozycyjnej w sytuacji, kiedy od dwóch i pół roku sprawa tak poważna jak Smoleńsk nie została wyjaśniona, może emocjonalnie do tego pochodzić. W pewnych okolicznościach a okoliczności były szczególne - dodał.

Prof. Gliński powiedział także, że: "Nikt poważny nie może powiedzieć, że raport Millera wyjaśnił katastrofę smoleńską". Kandydat PiS na premiera twierdzi, że zamach jest jedną z możliwych hipotez, którą należy sprawdzić. - Ja widzę, że jest bardzo wiele przesłanek. Ja widzę, że jest bardzo wiele dowodów, które wymagają wyjaśnienia i ja widzę potrzebę powołania międzynarodowej komisji w tej kwestii, bo chyba to jest jedyna w tej chwili możliwość wyjaśnienia tej sprawy - powiedział na antenie.