Siły powietrzne Turcji kazały lądować w Erzurum na wschodzie kraju armeńskiemu samolotowi transportowemu w celu przeprowadzenia kontroli. Według Armenii maszyna leciała do Syrii, a jej lądowanie było zawczasu zaplanowane. Załodze zezwolono na kontynuowanie lotu.

Po rutynowym przeszukaniu maszyny, lecącej do Aleppo (Halab) w północno-zachodniej Syrii, władze tureckie poinformowały, że na jej pokładzie znajdował się ładunek z pomocą humanitarną.

Wicepremier Turcji Bulent Arinc zakomunikował, że samolot może kontynuować podróż.

Podkreślił jednocześnie, że kontrola samolotu pokazuje, iż Ankara "bardzo poważnie podchodzi do kwestii" przestrzegania międzynarodowych sankcji nałożonych na syryjski reżim, w tym zwłaszcza na dostawy broni.

Turecki minister transportu łączności Binali Yildirim poinformował agencję Anatolia, że armeński samolot "wykonał w Erzurum lądowanie techniczne", dodając, że o ten manewr zwrócił się sam pilot.

Wcześniej tureckie źródła dyplomatyczne podały, że władze w Ankarze zezwoliły armeńskiej maszynie na przelot przez turecką przestrzeń powietrzną "pod warunkiem, że (załoga) samolotu zgodzi się na lądowanie techniczne" w celu przeprowadzenia kontroli ładunku.

Ze swej strony armeńskie ministerstwo spraw zagranicznych poinformowało, że samolot transportowy przewoził pomoc humanitarną do Syrii i że jego lądowanie w Turcji było zaplanowane. "Lądowanie w Turcji było uzgodnione wcześniej ze stroną turecką" - oświadczył rzecznik MSZ Tigran Balajan.

W zeszłym tygodniu tureckie myśliwce zmusiły do lądowania w Ankarze syryjski samolot pasażerski, lecący z Moskwy do Damaszku. Tureckie władze uzasadniły to podejrzeniem, że na pokładzie maszyny znajduje się broń dla syryjskiej armii. Po kilku godzinach i zatrzymaniu części ładunku maszyna odleciała do Damaszku.

Premier Turcji Recep Tayyip Erdogan oświadczył później, że w syryjskim samolocie był sprzęt wojskowy i amunicja rosyjskiej produkcji.

Przeciwko działaniom tureckich władz ostro zaprotestowały Syria i Rosja. Władze w Damaszku określiły zatrzymanie samolotu jako "akt piractwa" i zażądały zwrotu zarekwirowanego ładunku. Zapewniły, że na pokładzie maszyny nie było broni.

Turcja zapowiedziała, że będzie uziemiać kolejne syryjskie samoloty pasażerskie, jeśli tylko pojawi się podejrzenie, że przewożą one broń.