Dla projektu Fort Trump zbudowaliśmy naprawdę solidne podstawy; prezydent Andrzej Duda lobbował za nim w Białym Domu, a przed nami przekonywanie Kongresu - powiedział w rozmowie z tygodnikiem "Do Rzeczy" szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.

Szczerski ocenił w wywiadzie, że politycznie strona polska zbudowała "naprawdę solidne podstawy" dla projektu stałych baz amerykańskich w Polsce. "Prezydent Andrzej Duda lobbował za nim w Białym Domu, a przed nami przekonywanie Kongresu. Waga tej decyzji jest tak wielka, że wymaga ona spokojnych negocjacji" - podkreślił.

Na uwagę, że decyzje ws. relokacji baz podejmuje amerykański Kongres, a nie prezydent Donald Trump, Szczerski odpowiedział, że "tak skomplikowaną operację trzeba rozpisać na akty i na głosy". "Prezydent w Waszyngtonie postawił pierwszy fundamentalny krok w postaci politycznej koncepcji i przekonania do jej sensowności. To się udało. Temat i nasze argumenty zaistniały mocno w przestrzeni publicznej" - mówił prezydencki minister.

Jak przypomniał, w listopadzie w Stanach Zjednoczonych odbywają się wybory środka kadencji (midterm elections) do Izby Reprezentantów i Senatu, w związku z czym uformuje się nowy parlament. "to jest moment, w którym trzeba będzie odpalić ofensywę dyplomatyczną" - ocenił. Według Szczerskiego dla projektu Fort Trump kluczowe będą najbliższe dwa lata. "Najmocniej trzeba będzie pracować przez najbliższe pół roku, bo raport Pentagonu dla Kongresu ukaże się w marcu 2019 r." - powiedział.

Na pytanie, czy w przypadku przejęcia większości w obu izbach Kongresu przed demokratów, projekt bazy "legnie w gruzach", Szczerski odparł: "nie wydaje mi się, żebyśmy musieli się takiego scenariusza obawiać". "Poprawka do ustawy o budżecie Pentagonu, która zakładała przeznaczenie środków na opracowanie ekspertyzy dotyczącej ewentualnego przeniesienia bazy do Polski, została uchwalona zarówno głosami republikanów, jak i demokratów. W tym sensie nie było tutaj podziałów politycznych w Kongresie" - podkreślił.

"My oczywiście będziemy rozmawiać - i rozmawiamy - z obiema stronami" - zapewnił szef gabinetu prezydenta. "Jeśli decyzja o budowie ma być trwała, to nie możemy jej podejmować, uwzględniając wyłącznie aktualnie sprzyjający wiatr polityczny, tylko musimy szukać ponadpartyjnego konsensusu" - dodał.