W 2008 roku, gdy byłem ministrem sprawiedliwości, wyłudzenia VAT to nie była grupa przestępstw dominujących, a przestępczość, w tym przestępczość gospodarcza, spadała - mówił w czwartek przed komisją śledczą ds. VAT Zbigniew Ćwiąkalski.

Były minister sprawiedliwości i prokurator generalny (od listopada 2007 do stycznia 2009 r.) odpowiadał na pytanie szefa komisji Marcina Horały (PiS), czy pełniąc funkcję zetknął się z przestępstwami wyłudzeń VAT.

Ćwiąkalski przyznał, że wykłada prawo karne gospodarcze na UJ, więc przestępstwa związane z wyłudzeniami VAT są mu dobrze znane. W 2008 roku - jak zaznaczył - to nie była jednak grupa przestępstw dominujących, a generalnie przestępczość, w tym przestępczość gospodarcza, spadała.

"To nie był rok szczególnego zagrożenia przestępczością gospodarczą" - powiedział. Dodał, że w tamtym czasie nikt mu także nie sygnalizował tego rodzaju przestępstw, jak wyłudzenia VAT.

Ćwiąkalski zwracał uwagę, że także z raportu przygotowanego przez kierowany przez prof. Witolda Modzelewskiego Instytut Studiów Podatkowych wynika, że w 2008 roku nie było poważnego problemu wyłudzeń VAT.

Mówił zarazem, że gdy objął stanowisko, istotnym problemem przestępczości gospodarczej, także związanym z przestępstwami VAT-owskimi, był problem mafii paliwowej, w sprawie której od 2005 r. w Prokuraturze Okręgowej w Krakowie istniał specjalny zespół, potem rozwiązany.

Świadek zeznał, że jako minister wiosną 2008 roku zorganizował w sprawie mafii paliwowej naradę z udziałem byłego szefa tego zespołu, prokuratora Marka Wełny, a także trzech oficerów CBŚ, generalnego inspektora kontroli skarbowej Andrzeja Parafianowicza, a także prokuratora krajowego Marka Staszaka.

"Poprosiłem o zreferowanie śledztw związanych z mafią paliwową" - powiedział. "Ogólna wymowa była taka, że jeśli byłyby problemy, proszę o sygnalizację tych problemów" - dodał Ćwiąkalski. (PAP)