Kandydat w zaplanowanych na sobotę wyborach parlamentarnych w Afganistanie zginął w środę w wyniku wybuchu bomby w jego biurze w prowincji Helmand na południu kraju - powiadomiły lokalne władze. Do zamachu przyznali się talibowie.

Kandydat Abdul Dżabar Kahraman zginął, a siedem osób zostało rannych w zamachu - poinformował rzecznik gubernatora Helmandu Omar Zwak. "Bomba została umieszczona pod krzesłem Kahramana w jego biurze wyborczym. W sprawie wszczęto śledztwo" - dodał.

Kahraman to dziesiąty kandydat w wyborach do parlamentu Afganistanu, który został zabity w ciągu ostatnich dziesięciu miesięcy. Kolejnych dwóch zostało porwanych przez bojowników islamskich, a czterech zostało rannych, lecz nie podano w jakich okolicznościach.

Afgańscy talibowie nasilili ataki w strategicznych prowincjach kraju, walcząc o wyjście z Afganistanu obcych sił, obalenie wspieranego przez Zachód rządu i o przywrócenie swojej wersji ortodoksyjnego islamskiego prawa, szarijatu. W sobotę 22 osoby zginęły, a 36 zostało rannych na wiecu przedwyborczym kandydatki do parlamentu w prowincji Tachar na północnym wschodzie Afganistanu. W zachodniej prowincji Farah talibscy bojownicy zabili 21 policjantów na dwóch punktach kontrolnych, pojmali też 11 żołnierzy i przejęli ich broń.

Talibowie wezwali niedawno do bojkotu dwukrotnie przekładanych już wyborów parlamentarnych oraz do kontynuowania walki z rządem centralnym w Kabulu. (PAP)