Litwa wykona wyrok Europejskiego Trybunału Praw Człowieka (ETPCz) dotyczący tajnego więzienia Centralnej Agencji Wywiadowczej (CIA) pod Wilnem – poinformował w środę litewski minister sprawiedliwości Elvinas Jankeviczius.

Zgodnie z orzeczeniem Trybunału Litwa w ciągu trzech miesięcy od wydania wyroku ma wypłacić 130 tys. euro Palestyńczykowi Abu Zubajdzie, który twierdzi, że był przetrzymywany w tajnym więzieniu CIA w tym kraju.

„Szanujemy decyzję Trybunału i wykonamy ją” - powiedział Jankeviczius litewskiej agencji ELTA. Zaznaczył, że Litwa wyczerpała już wszystkie środki odwoławcze, choć nadal stoi na stanowisku, że na jej terytorium tajnych więzień CIA nie było.

ETPCz oddalił we wtorek skargę Litwy w sprawie istnienia tajnego więzienia CIA nieopodal Wilna. Jest to odpowiedź sądu w Strasburgu na wniosek litewskiego rządu o przekazanie sprawy do Wielkiej Izby Trybunału Praw Człowieka.

Europejski Trybunał Praw Człowieka orzekł w maju, że Rumunia i Litwa uczestniczyły w latach 2004-2006 w programie tajnych więzień CIA i pozwalały na "nieludzkie traktowanie" przetrzymywanych tam więźniów i inne przypadki łamania praw człowieka.

Skargi do Trybunału złożyło w 2011 i 2012 r. dwóch więźniów amerykańskiego więzienia w Guantanamo, którzy twierdzą, że byli przetrzymywani w tajnych ośrodkach CIA w tych krajach. Skargę na Litwę złożył Abu Zubajda, który w momencie aresztowania przez amerykańskie władze był uznawany za jednego z najważniejszych członków Al-Kaidy. Twierdzi on, że w więzieniu CIA na Litwie przebywał ponad rok, od lutego 2005 roku do marca 2006 roku.

Więzienie CIA na Litwie miało działać od września 2004 roku do listopada 2005 roku w miejscowości Antaviliai (Antowil), 10 km od Wilna. Miało znajdować się w ośrodku jeździeckim, w budynku, w którym utworzono cele więzienne i specjalne pomieszczenia przeznaczone do przesłuchań.

Litwa nie przyznała dotąd, że na jej terytorium działało więzienie CIA. W 2009 roku sejmowa komisja badająca sprawę nie ustaliła, czy w kraju były więzione osoby zatrzymane przez CIA, chociaż przyznała, że istniały ku temu warunki. W 2014 roku sprawą zajęła się Prokuratura Generalna Litwy. Jej dochodzenie jeszcze się nie zakończyło.

Z Wilna Aleksandra Akińczo (PAP)