Umowa z Atenami w sprawie zmiany nazwy Macedonii "jest martwa" po niedzielnym referendum w tej sprawie - ogłosiła największa opozycyjna partia w Macedonii, konserwatywna WMRO-DPMNE.

WMRO-DPMNE (Wewnętrzna Macedońska Organizacja Rewolucyjna-Demokratyczna Partia Macedońskiej Jedności Narodowej) byłego premiera Nikoły Gruewskiego wezwała w środę również do utworzenia rządu tymczasowego, który ma zapewnić "uczciwe i demokratyczne" wybory. Według wcześniejszych zapowiedzi premiera Zorana Zaewa, jeśli nie dojdzie do porozumienia w sprawie umowy między opozycją a rządzącymi, powinny się one odbyć do końca roku.

W niedzielnym referendum ponad 90 proc. głosujących poparło umowę z Grecją ws. zmiany nazwy kraju na "Republika Macedonii Północnej". Plebiscyt nie jest jednak ważny z powodu niskiej frekwencji - ok. 36 proc.

Referendum miało jednak tylko konsultacyjny charakter. Umowę z Atenami i zmianę nazwy państwa musi zatwierdzić macedoński parlament - do koniecznej do tego większości dwóch trzecich koalicji rządzącej brakuje 11 deputowanych.

Umowa Skopje-Ateny to próba zakończenia trwającego ponad ćwierć wieku sporu o nazewnictwo i prawa do spuścizny antycznej Macedonii. Grecja domaga się od Macedonii zmiany nazwy, twierdząc, że obecna implikuje żądania terytorialne wobec jej własnej prowincji o tej samej nazwie, miejsca urodzenia Aleksandra Wielkiego, a Skopje uzurpuje sobie prawo do greckiej historii. W umowie uzgodniono zmianę konstytucyjnej nazwy Macedonii na "Republika Macedonii Północnej". W zamian Grecja ma już nie blokować członkostwa Skopje w Unii Europejskiej i NATO.

Zachodni politycy wielokrotnie podkreślali, że zaakceptowanie umowy z Grecją oraz zmiana nazwy Macedonii to jedyna droga do wejścia tego drugiego państwa do UE i NATO.