Sejm wyraża wotum nieufności większością głosów ustawowej liczby posłów, czyli musi opowiedzieć się za tym minimum 231 posłów.
W uzasadnieniu wniosku o odwołanie minister edukacji PO zarzuciła jej, że wprowadzając reformę edukacji m.in. wprowadziła do szkół chaos, skróciła o rok edukację ogólną, obciążyła uczniów klasy VII i VIII nadmiernym i niemożliwym do zrealizowania materiałem, w efekcie czego są zestresowani i przemęczeni, doprowadziła do przepełnienia szkół podstawowych. Według PO, nauczyciele masowo uciekają ze szkół, bo m.in. nie chcą pracować w kilku placówkach, by uzbierać godziny do pełnego pensum.
Podczas wtorkowej debaty nad wnioskiem za odwołaniem Zalewskiej opowiedziały się kluby PO, Nowoczesna i PSL-UED. Szefowej MEN zdecydowanie bronił PiS. Przedstawiciel klubu Kukiz'15 powiedział, że każdy z członków jego zdecyduje sam jak głosować.
Sejmowa Komisja Edukacji, Nauki i Młodzieży rekomendowała Sejmowi odrzucenie wniosku o wyrażenie wotum nieufności wobec minister edukacji.
Był to drugi wniosek PO o odwołanie Zalewskiej ze stanowiska; pierwszy wniosek Sejm odrzucił w listopadzie 2016 r.