Prezydent Francji Emmanuel Macron zwrócił się we wtorek do premiera Edouarda Philippe'a o podanie nazwisk osób, które mogłyby zastąpić Gerarda Collomba na stanowisku szefa MSW - powiadomił anonimowo urzędnik kancelarii prezydenta, na którego powołuje się Reuters.

Macron odrzucił rezygnację Collomba kilkanaście godzin wcześniej.

Przedstawiciel Pałacu Elizejskiego powiedział, że Macron szybko mianuje następcę Collomba, ale jego rezygnacja nie została jeszcze formalnie zatwierdzona - podaje agencja Associated Press. Prezydencki urzędnik, na którego powołuje się AP, powiedział, że Macron żałuje decyzji szefa MSW oraz że w dalszym ciągu uważa go za przyjaciela.

Wywodzący się Partii Socjalistycznej Collomb był jednym z pierwszych polityków tego ugrupowania, który został zwolennikiem Macrona w kampanii prezydenckiej przed wyborami w 2017 r.

Collomb powiedział gazecie "Le Figaro", że chce zrezygnować z szefowania MSW, aby ubiegać się o urząd mera Lyonu. Stanowisko to polityk ten pełnił już wcześniej - od marca 2001 do lipca 2017 roku.

Rezygnacja została złożona na ręce prezydenta w poniedziałek, ale ten jej nie przyjął.

W ocenie 71-letniego polityka jego zamiar kandydowania w Lyonie nie powinien wpływać destabilizująco na działalność MSW. Za przebieg wyborów, przestrzeganie prawa wyborczego i publikację wyników we Francji odpowiada właśnie resort kierowany przez Gerarda Collomba. Ten czynnik również mógł wpłynąć na decyzję polityka o wycofaniu się z rządu.

W opublikowanym w poniedziałek wieczorem na portalu dziennika "Le Figaro" wywiadzie Collomb ujawnił, że w opinii prezydenta jego rezygnacja ze stanowiska nie będzie konieczna. Co więcej - jak zaznacza w komentarzu gazeta - stanowcze odrzucenie rezygnacji Collomba oznacza w istocie "odnowienie kredytu zaufania, jakiego szef państwa udzielił swemu bliskiemu współpracownikowi".

W ocenie ekspertów przedwczesne odejście bliskiego współpracownika z rządu skutkowałoby dalszym osłabieniem pozycji Macrona. Jego popularność zmalała w ostatnim okresie, do czego przyczyniły się też problemy w najbliższym otoczeniu prezydenta. W centrum ostatniego skandalu znalazł się w lipcu b. bliski współpracownik prezydenta Alexandre Benalla, który jest oskarżany o pobicie dwójki uczestników demonstracji pierwszomajowej. (PAP)

cyk/ mc/