Nie będzie dymisji szefowej MEN Anny Zalewskiej - zadeklarował szef KPRM Michał Dworczyk. Pytany o sobotnie demonstracje, zapewnił że rząd stara się odpowiadać na potrzeby formułowane m.in. przez związki zawodowe. Jednak - jak ocenił -spełnienie wszystkich oczekiwań do razu jest niemożliwe.

Około 20 tys. osób - według organizatorów - przeszło w sobotę ulicami Warszawy w demonstracji Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych. Związkowcy domagali się m.in. podwyższenia wynagrodzeń i przywrócenia prawa do emerytur pomostowych. Z kolei pod hasłem "Kumulacja chaosu" protestowali w sobotę przed gmachem MEN rodzice z ruchu "Rodzice Przeciwko Reformie Edukacji". Krytykowali m.in. przeładowane ich zdaniem podstawy programowe. Winą za to obarczali minister edukacji narodowej Annę Zalewską.

O tę kwestie był pytany w Radiu Zet szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Na uwagę dziennikarza, że nikt nie wyszedł do protestujących w demonstracji OPZZ, Dworczyk odparł, że jest to nieprawda, ponieważ ich petycja została przyjęta przez sekretarza stanu, zastępcę szefa KPRM Pawła Szrota.

Dworczyk tłumaczył, że - jeśli chodzi o nieobecność premiera Mateusza Morawieckiego - to w ciągu tygodnia pracuje on "zarządzając krajem", natomiast w weekendy pracuje "politycznie", m.in. wspierając kandydatów, którzy startują w wyborach samorządowych.

"Ze związkami zawodowymi i nie tylko - z różnymi grupami zawodowymi - trwa cały czas dialog, staramy się odpowiadać na potrzeby formułowane przez te grupy, stąd środki zaplanowane w przyszłorocznym budżecie na podwyżki w budżetówce, stąd też różnego rodzaju działania, które zmierzają (do tego), żeby poprawić warunki płacowe" - mówił szef kancelarii premiera.

Podkreślił jednak, że trzeba "jasno powiedzieć", że spełnienie wszystkich oczekiwań z dnia na dzień jest niemożliwe. "Jeżeli mówimy o budżetówce, to przez 8 lat w tej sprawie prawie nic się nie działo" - ocenił Dworczyk. Jak dodał, w przyszłym budżecie na podwyżki przewidziane jest ponad 1,5 mld.

Na pytanie, czy minister edukacji Anna Zalewska dalej cieszy się zaufaniem premiera, Dworczyk odparł, że takim zaufaniem cieszą się wszyscy ministrowie. "W związku z tym pani minister edukacji narodowej również" - zapewnił.

Dopytywany, czy dojdzie do dymisji szefowej MEN, Dworczyk zaprzeczył. "Nie, nie będzie żadnej dymisji, przynajmniej ja o tym nie wiem. Nie ma przesłanek do tego, żeby zmieniała się osoba pełniąca funkcję ministra edukacji narodowej" - podkreślił.