Polska nie może mówić, że zapłaci za obecność wojsk amerykańskich w Polsce, trzeba powiedzieć, że jesteśmy gotowi zbudować bazę, lotnisko; armia USA nie chce być traktowana, jak agencja ochrony, którą można wynająć - mówił w środę Tomasz Siemoniak (PO).

Poseł PO i b. minister obrony narodowej ocenił w radiowej "Trójce", że podczas wizyty prezydenta Andrzeja Dudy w USA nie zadbano o efekty spotkania z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Siemoniak dodał, że deklaracja podpisana przez prezydentów: Polski i USA, odnawia deklarację sprzed 10 lat, a ponadto jest "tak ogólnikowa, że to są rekordy takiej urzędniczej nowomowy".

Poseł Platformy podkreślił, że Andrzej Duda przyjechał do USA z "jakimś katalogiem celów" o stałych bazach i różnych elementach dot. współpracy energetycznej. "I te cele nie zostały spełnione" - ocenił.

Siemoniak odniósł się także do słów Andrzeja Dudy nt. utworzenia w Polsce bazy wojskowej "Fort Trump" i słów Trumpa, że Polska jest "gotowa uruchomić ogromne nakłady na stworzenie stałych baz wojsk amerykańskich w Polsce".

"To jest taka sytuacja, która bardzo mi się nie podoba, mówię o tym Forcie Trump, przy całym szacunku do prezydenta Stanów Zjednoczonych (...) Jeśli prezydent Duda zakładał, że to jakoś dobrze podziała na prezydenta Trumpa, to ja mam kompletnie odmienną ocenę, bo prezydent Trump mógł uznać, że jest to taki tani sposób (...) I nie sądzę, żeby na lep takiego taniego komplementu dał się w tym przypadku łapać" - ocenił Siemoniak.

Jak dodał, to jest sytuacja zdumiewająca, że dowiadujemy się od amerykańskiego prezydenta, nie od polskiego, że Polska jest gotowa płacić za bazy więcej niż 2 mld dolarów. "Ja nie przekreślam takiego myślenia, że Polska powinna mieć swój udział finansowy w budowaniu amerykańskiej obecności, czy lepiej polsko-amerykańskiej obecności, natomiast wydaje się, że to są jakieś takie nieprzemyślane szarże, mało poważnie wyglądające" - powiedział poseł Platformy.

"Stany Zjednoczone, a zwłaszcza ich dumna, wielka armia, nie chcą być traktowane jak jakaś agencja ochrony, którą można wynająć, bo ktoś się czuje zagrożony (...) Nie można stawiać sprawy w taki sposób, że my będziemy płacić za tę obecność" - powiedział Siemoniak.

"Nie można mówić, płacić za obecność amerykańską (...) my uczestniczyliśmy w misjach w Iraku, w misjach w Afganistanie, na koszt polskich podatników. To jest to, używając już tej kategorii płacenia, też polską krwią, za gotowość Stanów Zjednoczonych do udziału w sojuszu NATO i do obrony Polski w razie czego" - powiedział Siemioniak.

Dodał, że oferta Polski jest źle formułowana. "Trzeba powiedzieć: jesteśmy gotowi zbudować bazę, jesteśmy gotowi zbudować lotnisko, jesteśmy gotowi zrobić różne rzeczy dla obecności amerykańskiej w Polsce, ale nie możemy mówić, że my zapłacimy za tę obecność. Trzeba używać innego języka, bo ten język transakcyjny jest fatalny" - ocenił Siemoniak.

Prezydent Duda mówił w Waszyngtonie, że bezpieczeństwo Polski jest dla niego najważniejsze. "I mam nadzieję, że zbudujemy razem w Polsce +Fort Trump+" - mówił Andrzej Duda w Białym Domu. Później, odnosząc się do utworzenia w Polsce takiej bazy dodał: "Wierzę w to głęboko, że jest to możliwe i jestem przekonany, że taka decyzja jest zarówno w polskim interesie, jak i w interesie USA".

Trump mówił, że "Polska jest gotowa uruchomić ogromne nakłady na stworzenie stałych baz wojsk amerykańskich w Polsce, idące w miliardy dolarów". I jesteśmy zainteresowani udzieleniem pomocy w zakresie obronności tym krajom, które dokonują wielkich wysiłków, żeby zwiększyć własne zdolności obronne" - mówił Trump. Podał, że utworzenie stałych baz wojsk amerykańskich w Polsce kosztowałoby ok. 2 miliardów dolarów. "Myślę, że to mogłoby być coś przydatnego dla zwiększenia poziomu bezpieczeństwa naszych krajów" - powiedział amerykański prezydent. (PAP)

autor: Karol Kostrzewa