O zakaz trzymania zwierząt na łańcuchach, uboju rytualnego, trzymania zwierząt w cyrkach oraz hodowli zwierząt na futra apelowali w czwartek w Warszawie aktywiści, którzy zorganizowali przemarsz z placu Trzech Krzyży pod Sejm.

W czwartek na placu Trzech Krzyży w Warszawie odbyła się demonstracja aktywistów, domagających się m.in. utrzymania w projekcie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt zakazu hodowli zwierząt futerkowych, zakazu uboju rytualnego w Polsce oraz zakazu występowania dzikich zwierząt w cyrkach.

Zgromadzeni trzymali transparenty z napisami m.in.: "Stop dla uboju rytualnego"; "Stop łańcuchom"; "Polska jutra to kraj bez futra", "Ubój rytualny jest niemoralny".

Jak wyjaśniła PAP Anna Iżyńska z organizacji Otwarte Klatki, "demonstrujemy dzisiaj ze względu na to, że minister rolnictwa Jan Ardanowski zapowiedział wycofanie z projektu nowelizacji ustaw o ochronie zwierząt kilku najważniejszych dla nas zapisów". Jak wyjaśniła, chodzi o zapisy dotyczące zakazu hodowli zwierząt na futra, zakazu uboju rytualnego, zakazu występowania dzikich zwierząt w cyrkach oraz zakazu trzymania zwierząt na łańcuchach. "To nie jest oficjalna informacja o wycofaniu tych zapisków, ale minister Ardanowski sugeruje wprowadzenie, przynajmniej w kwestii zwierząt futerkowych, bardziej rygorystycznych kontroli i certyfikatów. W naszej ocenie te zapowiedzi są niepokojące; taka kontrola i certyfikaty byłyby czystą fikcją i de facto pogorszyłaby sytuację zwierząt" - podkreśliła Iżyńska.

"W związku z tym chcemy pokazać, że nie ma na to zgody społeczeństwa i domagamy się całkowitego zakazu hodowli zwierząt na futra" - oświadczyła aktywistka. Przypomniała, że kilka miesięcy wcześniej prezes PiS Jarosław Kaczyński "wypowiadał się w spocie fundacji Viva!, że ten zakaz musi zostać wprowadzony; że to jest +kwestia serca+". "Dlatego teraz na stronie kwestiaserca.pl uruchomiliśmy petycję, w której oczekujemy od niego, żeby zajął jasne stanowisko w tej sprawie i zrobił wszystko, co w jego mocy, żeby ten zakaz wprowadzić" - poinformowała Anna Iżyńska.

Podczas demonstracji głos zabrał także przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański, który powiedział, że "zgadza się ze wszystkimi hasłami, jakie tu padają". Przypomniał, że w ciągu ostatniego roku zostały zaostrzone kary za znęcanie się nad zwierzętami i poprawione prawo łowieckie. "Wiem, że powiecie, że to mało, ale będziemy dalej posuwać nasze działania. Mam nadzieję, że tak jak udało się wprowadzić nowelizację ustawy o ochronie zwierząt do Sejmu, tak udadzą się też następne kroki" - podkreślił Czabański. "Będziemy działać na rzecz tych kroków, mam nadzieję, że ponad podziałami partyjnymi w Sejmie, bo empatia nie zna granic - albo się ją czuje do zwierząt, albo nie i nie ma to związku z poglądami politycznymi" - zauważył.

Czabański zwrócił uwagę, że projekt nowelizacji jest bardzo szeroki i wyraził nadzieję, że może chociaż jego część będzie procedowana jeszcze w tej kadencji Sejmu. "Każda część projektu, która byłaby uchwalona jeszcze w tej kadencji, to będzie wielki postęp, jeśli chodzi o ochronę zwierząt w Polsce" - podkreślił. Jak dodał, "od początku mówiłem, że droga tej nowelizacji będzie trudna, wyboista i z niewiadomym zakończeniem, ponieważ narusza wiele poważnych interesów i w związku z tym nieraz budzi gremialny opór" - zauważył przewodniczący RMN. "Będziemy działać w Sejmie, ja nie będę ustawał i to mogę obiecać" - zadeklarował. Dodał, że "chciałby, aby sprawa zakończyła się uchwaleniem projektu".

Posłowie PiS jeszcze w listopadzie zeszłego roku złożyli w Sejmie projekt zmian w ustawie o ochronie zwierząt, który zakładał m.in. zakaz hodowli i chowu zwierząt na futra, zakaz wykorzystywania zwierząt w cyrkach, obowiązek oznaczania zwierząt, zakaz trzymania psów na uwięzi w sposób stały oraz kary za znęcanie się nad zwierzętami. Niedługo potem podobny w treści projekt wnieśli do Sejmu posłowie PO i Nowoczesnej.

Minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski zapowiedział na początku lipca, że hodowla zwierząt futerkowych ma być utrzymana przy jednoczesnym zaostrzeniu kryteriów dla ferm. Wyraził wówczas opinię, że "zaostrzenie kryteriów utrzymania zwierząt futerkowych na fermach jest wystarczającym zabezpieczeniem przed patologiami". Dodał, że będzie to międzynarodowa certyfikacja eliminująca tych, którzy w sposób patologiczny traktowali do tej pory zwierzęta.

Zapowiedział wtedy także odejście od zakazu tzw. uboju rytualnego. Przekonywał, że dla Polski ważny jest zwłaszcza rynek muzułmański, liczący około miliarda ludzi, którzy oczekują na taką żywność, a Polska nie może z niego rezygnować.

autor: Dorota Stelmaszczyk