Dzisiejsza ocena osób, które na najwyższym szczeblu mają rozstrzygać o sprawach obywateli, musi uwzględniać, czy ktoś był aktywnym członkiem PZPR albo angażował się w utrwalanie władzy ludowej - mówił w poniedziałek o sędziach SN prezydencki minister Paweł Mucha.

Prezydencki minister był pytany w radiowej Trójce, kiedy prezydent podejmie decyzję ws. sędziów SN, którzy wyrazili wolę dalszego orzekania. "Ja myślę, że już w najbliższych - nie chcę teraz powiedzieć godzinach, czy dniach, bo będę weryfikował te informacje, będzie komunikat. Jesteśmy w okresie terminu i będziemy niezwłocznie po podjęciu decyzji przez pana prezydenta komunikować to opinii publicznej" - mówił Mucha.

Minister zapewnił, że wszystkie materiały w tej sprawie zostały przeanalizowane. "Mamy opinie KRS, mamy wiedzę, którą Kancelaria Prezydenta pozyskała, mamy pewną debatę, która się odbyła w mediach, więc ileś informacji. Wszystkie te informacje zostały zagregowane. Zgodnie z przepisami ustawy, pan prezydent będzie rozstrzygał w przypadku tych sędziów o woli dalszego orzekania" - mówił. Prezydencki minister przyznał jednocześnie, że decyzje prezydenta nie muszą być zbieżne z opiniami KRS.

Prezydencki minister był również pytany o słowa prezydenta wypowiedziane podczas spotkania z mieszkańcami Zgorzelca (woj. dolnośląskie). Duda mówił wówczas, że Polska cały czas wymaga zmian. "Zmiany są potrzebne. Ci, którzy kiedyś ciemiężyli, lepiej, żeby poszli na emeryturę" – oświadczył.

"Jak przejrzymy prasę, jak śledzimy to, co się dzieje w mediach, to mamy świadomość tego, jak ten obraz środowiska, które rzekomo +miało się samo oczyścić+ jest dalekie od tego, co w praktyce wiemy dzisiaj. Nawet po debacie nt. tych sędziów, którzy złożyli oświadczenia o woli dalszego zajmowania stanowiska, na temat ich postawy moralnej, na temat ich aktywności, na temat ich działalności w PRL. Takich przypadków negatywnych jest, niestety, bardzo wiele" - mówił Mucha.

"Kluczowe jest to, że jeżeli ktoś był aktywnym członkiem PZPR albo (...) bardzo mocno się angażował w utrwalanie władzy ludowej, to jego dzisiejsza ocena musi uwzględniać ten element jego życiorysu, biorąc pod uwagę, że mamy mówić o osobach, które mają być nieskazitelne, które na najwyższym szczeblu mają rozstrzygać o sprawach obywateli" - dodał.

W sobotę prezydencki minister Andrzej Dera poinformował, że rozstrzygnięcie ws. sędziów Sądu Najwyższego - którzy ukończyli 65. rok życia - ale wyrazili wolę dalszego orzekania będzie na początku przyszłego tygodnia.

Zgodnie z ustawą o Sądzie Najwyższym, która weszła w życie 3 kwietnia, w dniu następującym po upływie trzech miesięcy od tego terminu w stan spoczynku przeszli z mocy prawa sędziowie SN, którzy ukończyli 65. rok życia. W związku z tym od 4 lipca przestali - według ustawy - pełnić swoje funkcje. Mogą dalej orzekać, jeśli w ciągu miesiąca od wejścia w życie nowej ustawy złożyli stosowne oświadczenie i przedstawili odpowiednie zaświadczenia lekarskie, a prezydent wyrazi zgodę na dalsze zajmowanie przez nich stanowiska sędziego SN. Małgorzata Gersdorf, która ukończyła 65. rok życia, nie złożyła takiego oświadczenia.