Wiceprezydent USA Mike Pence wezwał we wtorek wieczorem władze Birmy, by "unieważniły wyrok" skazujący dziennikarzy agencji Reutera, którzy zajmowali się masakrą muzułmańskiej mniejszości Rohingja w stanie Arakan. Zaapelował o ich natychmiastowe uwolnienie.

"Jestem głęboko zaniepokojony wyrokiem birmańskiego sądu skazującym dwóch dziennikarzy Reutera na siedem lat więzienia za wykonywanie pracy polegającej na relacjonowaniu okrucieństw popełnianych wobec Rohingjów" - napisał na Twitterze Pence.

W kolejnym tweecie podkreślił, że "Wa Lone i Kyaw Soe za swoją pracę demaskującą łamanie praw człowieka i masowe mordy powinni być chwaleni, a nie więzieni". "Wolność wyznania i wolność prasy są kluczowe dla silnej demokracji" - ocenił Pence. "Wzywamy władze Birmy do unieważnienia tego wyroku oraz natychmiastowego uwolnienia" dziennikarzy - zaapelował amerykański wiceprezydent.

Dziennikarze agencji Reutera badali sprawę masakry Rohingjów w stanie Arakan (Rakhine), na zachodzie Birmy, dokonanej przez birmańskie wojsko, siły bezpieczeństwa oraz ludność cywilną. W poniedziałek sąd w Rangunie skazał ich na kary siedmiu lat pozbawienia wolności, uznając, że nielegalne weszli w posiadanie dokumentów państwowych. Skazani nie przyznają się do winy.

Obaj zostali aresztowani w grudniu 2017 roku pod zarzutem posiadania tajnych dokumentów i oskarżeni o złamanie przepisów o tajemnicy państwowej.

W wyniku prowadzonej przez birmańskie wojsko operacji wymierzonej w muzułmanów Rohingja do sierpnia 2017 roku z kraju uciekło ok. 700 tys. przedstawicieli tej mniejszości, głównie do sąsiedniego Bangladeszu. W raporcie ONZ uznano, że birmańska armia dokonała masowych zbrodni z "zamiarem ludobójstwa", a naczelnego dowódcę i pięciu generałów należy osądzić za zorganizowanie najcięższych przestępstw. Władze w Rangunie odpierają te zarzuty.