Apelujemy do premiera i prezydenta, by zakończyć wojnę z Unią Europejską – powiedział w poniedziałek w Katowicach wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Przekonywał, że obecny rząd, wbrew opinii Polek i Polaków, dąży do wyprowadzenia Polski z UE.

Nawiązując do prowadzonej przez Trybunał Sprawiedliwości UE procedury związanej z wystosowaniem doń pięciu pytań prejudycjalnych przez Sąd Najwyższy Budka ocenił na poniedziałkowym briefingu, że może ona „de facto doprowadzić do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej”.

Budka odniósł się przy tym do słów wicepremiera Jarosława Gowina, który w poniedziałkowym wywiadzie dla "Do Rzeczy" zasugerował, że jeżeli TSUE "dopuści się precedensu i usankcjonuje zawieszenie prawa przez Sąd Najwyższy", to rząd może zignorować ewentualne orzeczenie Trybunału "jako sprzeczne z traktatem lizbońskim oraz z całym duchem integracji europejskiej”.

„To bulwersujące, że wicepremier, b. minister sprawiedliwości Jarosław Gowin mówi wprost o tym, że Polska nie wykona ewentualnego orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości. To smutne, że ten rząd nie pamięta o tym, że to świętej pamięci prezydent Lech Kaczyński negocjował i podpisał traktat lizboński, na mocy którego prowadzona jest ta procedura” - powiedział.

„Ale najbardziej bulwersujące w tym wszystkim jest to, że obecny rząd wbrew zdecydowanej opinii Polek i Polaków usilnie dąży do wyprowadzenia Polski z Unii Europejskiej” - stwierdził Budka.

Dodał, że "to, co dzieje się wokół Sądu Najwyższego, Krajowej Rady Sądownictwa czy sądów powszechnych, to nie jest żadna reforma". "To tylko i wyłącznie podporządkowanie niezależnego wymiaru sprawiedliwości tej władzy i uzależnienie Sądu Najwyższego, tak jak Krajowej Rady Sądownictwa, od Prokuratora Generalnego, ministra, posła i szefa jednej partii w jednej osobie, czyli od pana Zbigniewa Ziobry” - mówił.

„To bulwersujące, że Polska i rząd polski, zamiast w sposób merytoryczny odnieść się do propozycji Komisji Weneckiej, do zarzutów Komisji Europejskiej, do tych wszystkich opinii prawnych, które pokazują, że Polska jedzie pod prąd i to w sposób bardzo niebezpieczny i to może rozbić nasz kraj o wszystkie rafy czekające po bokach Unii Europejskiej, zamiast tej merytorycznej odpowiedzi mamy buńczuczną zapowiedź wicepremiera, że polski rząd nie wykona wyroku TS UE” - powiedział b. minister sprawiedliwości.

„Należy zaapelować do tego rządu, aby wreszcie opamiętał się, aby zrozumiał, że to, co dzieje się wokół sporu o Sąd Najwyższy, o Krajową Radę Sądownictwa i o polski wymiar sprawiedliwości – to może w krótkim czasie doprowadzić do takich decyzji, jakie były udziałem Brytyjczyków i których Brytyjczycy w tej chwili bardzo żałują” - ocenił.

„Apelujemy do pana premiera (Mateusza) Morawieckiego, do pana prezydenta Andrzeja Dudy o to, by zakończyć wojnę z Unią Europejską, aby zakończyć okłamywanie opinii publicznej, że jest jakakolwiek reforma. Polacy chcą być w Unii Europejskiej; Polacy w 2003 r. w referendum poparli zjednoczenie, a potem prezydent Lech Kaczyński poparł traktat lizboński” - mówił.

Teraz - dodał Budka - "mamy ogromną szansę, aby w porę powiedzieć: stop wyprowadzaniu Polski z Unii Europejskiej".

Zaznaczył ponadto, w kontekście trwającej kampanii do samorządów, że wydają one „miliardy złotych z funduszy unijnych” na inwestycje regionalne, kulturę czy oświatę. „Polska poza Unią Europejską to Polska bez dziesiątek i setek miliardów złotych, które na co dzień wydawane są przez samorządy” - podkreślił.

„Należy zastanowić się, czy rzeczywiście warto stracić takie pieniądze i narażać bezpieczeństwo Polaków dla chorej wizji jednolitego państwa bez niezależnych sądów, bez niezależnej prokuratury, bez niezależnego samorządu - jednolitej władzy państwowej, która była cechą PRL-u, a do której usilnie dąży Jarosław Kaczyński” - podsumował wiceszef PO.

Na początku sierpnia br. Sąd Najwyższy wystosował pięć pytań prejudycjalnych do TSUE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku.

Wcześniej w poniedziałek TVN24 podał, że unijny Trybunał zajął się sprawą pytań SN. Następnie służby prasowe TSUE przekazały, że na tym etapie nie ma żadnego przyspieszenia działań w sprawie pytań prejudycjalnych Sądu Najwyższego. Decyzja o tym, czy i w jakim trybie Trybunał będzie merytorycznie zajmował się sprawą, nie została podjęta.