Cały nasz rząd i ja jesteśmy głęboko przekonani, że przynależność Polski do UE dobrze służy interesom Polski; natomiast pytanie brzmi, jaka to będzie Unia - powiedział w poniedziałek wicepremier Jarosław Gowin.

Jak ocenił wicepremier, minister nauki i szkolnictwa wyższego w radiowej Trójce, gdyby TSUE usankcjonował zawieszenie trzech artykułów ustawy o SN, to "nadwątlałoby to zaufanie obywateli Europy do instytucji unijnych".

Na początku sierpnia Sąd Najwyższy (SN) wystosował pięć pytań prejudycjalnych do TSUE i zawiesił stosowanie trzech artykułów ustawy o SN określających zasady przechodzenia sędziów tego sądu w stan spoczynku. W poniedziałek TVN24 poinformował, że Trybunał Sprawiedliwości UE rozpoczął rozpatrywanie wniosku Sądu Najwyższego.

Zanim pojawiła się informacja dotycząca rozpoczęcia rozpatrywania wniosku SN przez TSUE, Gowin ocenił, że sędziowie mieli prawo skierować pytania prejudycjalne do Trybunału Sprawiedliwości. "Ale oprócz tego ci sędziowie zawiesili obowiązywanie ustawy, mimo, że Polska konstytucja nie zna takiej instytucji jak zawieszanie ustawy" - powiedział.

Według niego gdyby Wspólnota Europejska usankcjonowała postawę tych sędziów, "de facto byłby to koniec demokracji w Polsce, przechodzilibyśmy do systemu oligarchicznego".

"Gdyby usankcjonować stanowisko 5 sędziów, dowolna inna grupka sędziów mogłaby zawieszać obowiązywanie demokratycznie uchwalonych innych ustaw" - powiedział wicepremier.

Gowin pytany był, co by się stało, gdyby TSUE usankcjonował to zawieszenie ustawy, a polski rząd tego nie uznał. "Czy to byłby krok do Polexitu?" - pytała dziennikarka?

Gowin zapewnił, że w takiej sytuacji Polska wejdzie w dialog z TSUE. "Nie jest to krok w stronę Polexitu. Ale ze strony TS byłoby to działanie, które bardzo nadwątlałoby zaufanie obywateli Europy do instytucji unijnych" - ocenił.

Zwrócił uwagę, że w krajach Europy Zachodniej narastają nastroje eurosceptyczne. "To bardzo niebezpieczne zjawisko i z punktu widzenia interesów Europy, i Polski" - ocenił.

"I ja, i cały nasz rząd jesteśmy głęboko przekonani, że przynależność Polski do UE dobrze służy interesom Polski. Natomiast pytanie brzmi, jaka to będzie Unia" - powiedział. Pytał, czy UE będzie Europą ojczyzn, a więc płaszczyzną współpracy suwerennych państw narodowych, czy może UE będzie superpaństwem.

"Moim zdaniem integracji UE zagrażają ci, którzy wbrew nastrojom, nastawieniom, przekonaniom większości narodów Europejskich, próbują uchylić, unieważnić porządek państwa narodowych zastępując te podlegające demokratycznej kontroli rządy narodowe rządami niekontrolowanej biurokracji brukselskiej" - powiedział wicepremier.

Pytany, czy Polska ma pozycję negocjacyjną, by inicjować dyskusję o przyszłości UE, wicepremier powiedział: "To Polska, ale także inne państwa - m.in. Węgry - są głosem sumienia i głosem otrzeźwienia w ramach dyskusji toczących się w UE. Unia może i powinna przetrwać, bo jest wielką wartością. Ale przetrwa tylko wtedy, jeżeli będzie akceptować odpowiednio wysoką przestrzeń suwerenności państw narodowych. I my, nasz rząd, obóz Zjednoczonej Prawicy, odwołujemy się do tej pierwotnej i słusznej koncepcji UE".