Sędzia TK Mariusz Muszyński nie stawił się we wtorek przed zespołem KRS wysłuchującym kandydatów do SN. Obecność nie jest konieczna, służy osobistej prezentacji - powiedzieli wiceprzewodniczący KRS Wiesław Johann i poseł Stanisław Piotrowicz (PiS).

We wtorek zespoły Krajowej Rady Sądownictwa (KRS) kontynuowały rozpoczęte w poniedziałek wysłuchania kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego (SN). Wysłuchania te mają zakończyć się w środę.

Na wtorkowe wysłuchania przed zespołami Krajowej Rady Sądownictwa zaproszonych zostało 68 kandydatów na sędziów Sądu Najwyższego, spośród których 35 zgłosiło się do Izby Dyscyplinarnej, zaś 33 do Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych.

Piotrowicz poinformował, że poza Muszyńskim we wtorek nie pojawiło się kilku innych kandydatów, których miał wysłuchać jego zespół.

Sędzia Johann powiedział, że do niektórych kandydatów zaproszenia wysłane drogą pocztową nie dotarły. "Każda osoba, która zgodnie z ustawą o SN zgłosiła się jako kandydat do jednej z czterech izb, może przyjść na to spotkanie albo nie, to jej dobre prawo. Te spotkania mają o tyle istotne znaczenie, że jest to bezpośredni kontakt" - powiedział Johann.

"Kilku kandydatów nie stawiło się z różnych powodów, niektórzy się usprawiedliwiali, inni nie" - powiedział dziennikarzom Piotrowicz z zespołu opiniującego kandydatów do Izby Dyscyplinarnej SN. Dodał, że stawiennictwo "nie jest obligatoryjne, ale jest w interesie kandydata". "To jest dobra wola kandydatów, jeżeli chcą dokonać autoprezentacji. Te rozmowy polegają przede wszystkim na autoprezentacji - kandydaci pokazują, że spełniają kryteria ustawowe, w szczególności, że cechuje ich wyróżniająca wiedza prawnicza, doświadczenie życiowe" - powiedział Piotrowicz.

Zaznaczył, że nic nie szkodzi na przeszkodzie, by ci, którzy się nie stawili, przyszli w środę. "Dzisiaj nie zapadają decyzje, żadne uchwały, kandydaci będą szczegółowo prezentowani na posiedzeniu plenarnym KRS. Kandydaci przedstawili dokumenty i informacje o sobie" - dodał.

"Dotychczas w KRS decyzje w zakresie nominacji podejmowano bez udziału kandydatów, to była norma. Natomiast w sytuacjach wątpliwych zespoły czy cała Rada postanawiały zaprosić kandydatów. Myśmy wprowadzili zasadę, że chcemy wysłuchać i zobaczyć wszystkich kandydatów, a więc kandydaci, którzy się pojawiają, zwiększają swoje szanse, bo zawsze jest ważny kontakt z człowiekiem" - mówił Piotrowicz. Podkreślił, że "to nie są wezwania, tylko zaproszenie", a "osobiste stawiennictwo kandydata nie jest warunkiem sine qua non".

Jak powiedział Johann, do kilkunastu osób poczta nie doręczyła zaproszeń na spotkania zespołu. "Wydaje mi się rzeczą oczywistą i jak najbardziej lojalną, że te osoby powinny być ponownie zaproszone, dlatego jutro się spotkamy i będziemy z tymi osobami rozmawiali" - dodał.

"Podczas tych rozmów mogliśmy się bardzo wiele dowiedzieć o kandydatach. Nasze pytania miały charakter merytoryczny i chyba doprowadziły do tego, że nasza wiedza o kandydatach staje się coraz szersza. Ocenianie kandydata na podstawie dokumentów jest znacznie ograniczone, bezpośredni kontakt z osobą kandydującą daje bardzo wiele" - powiedział.

"Powoli zaczynamy sobie wyrabiać stanowisko, zaczynamy mieć swoich +faworytów+, ale ostateczna decyzja zapadanie na posiedzeniu zespołu, kiedy będziemy analizowali cały materiał, który zgromadziliśmy wczoraj, dzisiaj, i który zgromadzimy jutro" - mówił Johann.

Zaznaczył, że kandydatura osoby, która nie przyszła na spotkanie, będzie rozpoznawana w takim samym trybie.

Podkreślił, że media nie zostały zaproszone na posiedzenia zespołów, "bo jest to procedura wewnętrzna". "Natomiast zapraszam na posiedzenie KRS w takim zakresie, w jakim jest to dopuszczalne" - dodał.

Wyraził przekonanie, że posiedzenie plenarne Rady, planowane na połowę września, można by zorganizować wcześniej. "Ale o tym zadecyduje prezydium" - zastrzegł. "Wydaje mi się, że im szybciej problem zostanie rozwiązany, tym lepiej; tym bardziej, że podnosi się zarzuty, że działanie KRS jest niezgodne z konstytucją. Ja się z tym nie zgadzam. Jest ustawa, jest domniemanie konstytucyjności. O niekonstytucyjności orzeka tylko i wyłącznie TK. Jest to klasyczny spór intelektualny o zabarwieniu politycznym" - powiedział.

W poniedziałek oraz wtorek pracowały dwa zespoły - wysłuchujące kandydatów do Izby Dyscyplinarnej oraz Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. W poniedziałek zespół zajmujący się kandydatami do Izby Dyscyplinarnej wysłuchał 29 osób, zaś zespół wysłuchujący kandydatów do Izby Kontroli Nadzwyczajnej - 27 osób. Na poniedziałkowe wysłuchania nie stawiło się łącznie 10 zaproszonych kandydatów.

W środę zespół zajmujący się kandydatami do Izby Dyscyplinarnej ma wysłuchać 14 osób; prace rozpoczną też zespoły zajmujące się kandydatami do Izby Cywilnej i Izby Karnej. Pierwszy ma wysłuchać 29 kandydatów, a drugi pięciu kandydatów.

Jak wcześniej informowano, na stanowiska w Izbie Dyscyplinarnej wpłynęło 100 kandydatur, w Izbie Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych - 74 kandydatury, w Izbie Cywilnej - 34, a na wakaty w Izbie Karnej - siedem kandydatur. Termin zgłaszania kandydatur do SN upłynął 29 lipca. Spośród tych 215 zgłoszonych kandydatur - jak mówił w poniedziałek przewodniczący KRS sędzia Leszek Mazur - po wycofaniu niektórych lub uznaniu, że inne nie spełniają kryteriów, do wysłuchania pozostało poniżej 200 osób. Łącznie wtorkowy komunikat Biura KRS informuje o 182 kandydatach zaproszonych na wysłuchania.

W końcu czerwca w Monitorze Polskim opublikowane zostało obwieszczenie prezydenta o wolnych stanowiskach sędziego w SN - do objęcia są łącznie 44 stanowiska sędziowskie.

Jak informował wcześniej PAP rzecznik prasowy KRS sędzia Maciej Mitera, "poszczególnymi wnioskami zajmą się zespoły KRS i przedstawią rekomendacje całej Radzie, a cała KRS będzie podejmowała decyzje na posiedzeniu plenarnym". Dodawał, że najbliższe posiedzenie KRS jest zaplanowane od 18 września.(PAP)