TVP zapowiada kroki prawne przeciwko "Newsweekowi" w związku z artykułem o problemach Telewizji Polskiej. Tygodnik napisał m.in. że w TVP "dojrzewa bunt" przeciwko prezesowi Jackowi Kurskiemu, a stacji spada oglądalność, a także o wpływie żony prezesa Joanny Kurskiej na TVP.

Poniedziałkowy "Newsweek" w artykule "Pudrowanie klęski" pisze m.in. że władze TVP chcąc "ukryć" spadek oglądalności, "zainteresowały się metodą badania oglądalności Netii", która pokazywała wyższą oglądalność niż badania firmy Nielsen. Tygodnik podkreśla też, że w Telewizji "dojrzewa bunt" przeciwko prezesowi Kurskiemu, a gazeta "dotarła do pism, jakie kilka grup związanych z TVP i PiS przekazało prezesowi (Jarosławowi) Kaczyńskiemu z nadzieją na interwencję". W artykule napisano także o wpływie, jaki obecna żona prezesa Joanna Kurska, wcześniej dyrektor programowa TVP, ma na stację.

"Publikacja tygodnika +Newsweek+ jest kolejną, żałosną próbą osłabienia rosnącej pozycji nadawcy publicznego. Czas publikacji artykułu jest zbieżny ze zbliżającą się konferencją ramówkową i zapewne ma odwrócić uwagę od wydarzenia potwierdzającego odbudowę siły i prestiżu Telewizji Polskiej" - napisała TVP w oświadczeniu zamieszczonym w poniedziałek na swojej stronie internetowej.

Oceniono w nim, że "artykuł bazuje na dwóch fundamentalnych kłamstwach: pierwsze dotyczy spadającej rzekomo oglądalności TVP". "W tym celu tygodnik zamieszcza porównanie wyników (według AGB Nielsen) pierwszego półrocza 2015 z pierwszym półroczem 2018, z którego wynika że... wszystkim kanałom telewizyjnym tak zwanej wielkiej czwórki średnia oglądalność spadła porównywalnie" - zaakcentowano w oświadczeniu.

"Tymczasem wystarczyło sięgnąć do nowszego zestawienia tego samego Nielsena czyli pierwszego półrocza 2017 r. (tj. pierwszego pełnego półrocza kierowania TVP przez Zarząd prezesa Kurskiego) z następnym porównywalnym półroczem to jest 2018 r. - żeby się dowiedzieć, że po raz pierwszy od 15 lat nastąpił bezwzględny wzrost oglądalności TVP1 i TVP2 półrocze do półrocza przy spadku oglądalności TVN i Polsatu w tym samym okresie" - podkreślono, zaznaczając, że ze wzrostem oglądalności TVP wykazywanej nawet przez AGB Nielsen i odwróceniem wieloletniego trendu spadkowego "najwyraźniej nie może pogodzić się redakcja Newsweeka".

Za "drugie kłamstwo" uznano w oświadczeniu obraz rzekomego wpływu na TVP, jaki według tygodnika ma mieć Joanna Kurska. "W tym celu opublikowano szereg niepopartych faktami plotek. Za podobne kłamliwe tezy na temat wpływu na sprawy telewizji związku Jacka Kurskiego z Joanną Klimek, musiał niedawno przepraszać na pierwszej stronie dziennik +Fakt+, należący do tego samego Wydawnictwa RASP, co +Newsweek+ (Tomasza) Lisa. Jest rzeczą powszechnie znaną, że Joanna Klimek (obecnie Joanna Kurska) i TVP, w zgodzie z najwyższymi standardami etycznymi i profesjonalnymi, zakończyli współpracę zaraz po wejściu Joanny Klimek w związek z prezesem Jackiem Kurskim. Od tego czasu pani Joanna Klimek (obecnie Joanna Kurska) nie podejmuje żadnych decyzji w Telewizji Publicznej" - napisano w oświadczeniu.

Dodano w nim również, że publikacja "Newsweeka" jest "kolejną, niechlujną próbą zdyskredytowania Telewizji Polskiej przez wydawnictwa RASP". "W związku z kłamstwami zawartymi w artykule TVP podejmie kroki prawne przeciwko wydawcy tygodnika Newsweek i autorowi tekstu" - zapowiedziano w piśmie.