Mamy do czynienia z otwartym włączeniem się premiera Mateusza Morawieckiego w kampanię samorządową; nie dziwię się tej strategii; sukces PiS w wyborach lokalnych, może wpłynąć na wynik w wyborach parlamentarnych - ocenił politolog Wojciech Jabłoński komentując wystąpienie szefa rządu w Sandomierzu.

Premier Mateusz Morawiecki wziął w niedzielę udział w spotkaniu wyborczym Prawa i Sprawiedliwości w Sandomierzu. W jego trakcie szef rządu mówił m.in. o aktualnych wyzwaniach, które stoją przed Polską. Było to pierwsze spotkanie Morawieckiego z wyborcami po ogłoszeniu terminu wyborów samorządowych, które - jak wynika z rozporządzenia premiera opublikowanego we wtorek - odbędą się 21 października 2018 roku. Druga tura - 4 listopada.

"Mamy do czynienia z otwartym włączeniem się premiera w kampanię samorządową; szczebel centralny PiS-u wspiera już zupełnie otwarcie to, co się dzieje w samorządach" - powiedział PAP Jabłoński. Dodał, że "nie dziwi się tej strategii".

Zdaniem Jabłońskiego, czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości będą wspierać kandydatów tej partii do samorządów, ponieważ zdają sobie sprawę, że ich sukces w wyborach lokalnych może mieć wpływ na wynik PiS w wyborach parlamentarnych w 2019 r.

"PiS dostrzega też to, że w kampanii samorządowej w dużych miastach, gdzie PO do tej pory królowała, Platforma ma straszne kłopoty" - dodał. Jabłoński wskazał m.in. na kandydatów PO i Nowoczesnej na prezydenta Wrocławia oraz Warszawy.

We Wrocławiu, jak przypomniał, obecny kandydat tzw. Koalicji Obywatelskiej Jacek Sutryk jest już trzecim, którego w ostatnich miesiącach popierała Platforma. Z kolei w stolicy Rafał Trzaskowski - według Jabłońskiego - radzi sobie "bardzo źle". W jego opinii, popierany przez Zjednoczoną Prawicę Patryk Jaki "może zagrozić tradycyjnemu władztwu PO nad Warszawą".

"Trzeba pamiętać, że w polityce musimy korzystać ze słabości naszych wrogów (...) PO sobie nie radzi i dziś Morawiecki postanowił ją dobić" - powiedział Jabłoński.

Według niego, politycy ze szczebla centralnego nie powinni "mieszać się do szczebla samorządowego" - i o to - jak powiedział - można mieć do PiS-u pretensje. Z drugiej jednak strony - jak wskazał - polityczne powiązania władz różnego szczebla "są bardzo naturalne".