Utrudnienia dla mieszkańców stolicy, związane z Wielką Defiladą Niepodległości, są bez precedensu; cena jaką płacą warszawiacy przy tej okazji jest za duża - ocenił w poniedziałek kandydat na prezydenta stolicy, prezes Instytutu Rozwoju Warszawy, Jacek Wojciechowicz.

W środę na Wisłostradzie odbędzie się defilada z okazji święta Wojska Polskiego i 98. rocznicy Bitwy Warszawskiej. W związku z defiladą kierowcy mogą spodziewać się utrudnień na Wisłostradzie i w jej okolicach przez kilka dni. Oprócz wyłączenia arterii, wydarzenie wymusi czasowe zamknięcia mostów - także dla pieszych i rowerzystów - oraz kilkunastu ulic poprzecznych, łączących się z Wisłostradą.

Wojciechowicz powiedział podczas poniedziałkowej konferencji prasowej przy Wisłostradzie, że "Święto Wojska Polskiego, to dla każdego Polaka bardzo ważne wydarzenie, szczególnie w takim roku jak obecny, czyli w stulecie odzyskania niepodległości". Kandydat na włodarza stolicy podkreślił, że Warszawa jest stolicą Polski i jest z tego powodu bardzo dumna, ale - jak ocenił - cena jaka płacą warszawiacy, przy okazji defilady, wydaje się za duża.

"Na tej wielkiej defiladzie, z której wynikałoby może, że jesteśmy piątą potęgą militarną świata, nie zobaczycie państwo (francuskich śmigłowców) caracali, nie zobaczycie śmigłowców, które miały być zakupione i niewidoczne dla radarów przeciwnika – one są tak dobre, że są niewidoczne nawet dla ludzkiego oka" - ironizował. Jak dodał, "nie zobaczycie łodzi podwodnych które są tak bardzo podwodne, że nawet płynąc Wisłą nie będzie ich widać".

W ocenie Wojciechowicza, "utrudnienia, które zafundowano warszawiakom, które trwają kilka dni, są bez precedensu". "Oczywiście w historii Warszawy, nawet najnowszej, były sytuacje - czy to Euro 2012, czy wizyty głów państw - które powodowały utrudnienia, natomiast to co dzieje się teraz, to jest coś, co fundujemy sobie sami" - podkreślił.

Wojciechowicz zaznaczył, że utrudnienia dla warszawiaków nie dotyczą tylko Wisłostrady, "tylko całego obszaru". "A jeżeli jeszcze dodamy do tego, że zamknięta (zostanie) ulica Miodowa, a jednocześnie po drugiej stronie Wisły - na wysokości mostu Poniatowskiego prowadzone są prace i zwężone jest Wybrzeże Szczecińskie - no to skala tych utrudnień jest naprawdę ogromna" - dodał.

"Platforma (Obywatelska) często mówi o tym, że trzeba głosować na Platformę w Warszawie w wyborach samorządowych, ponieważ ona zatrzyma PiS. No to my dzisiaj na Wisłostradzie mamy przykład tego, jak samorząd warszawski, którym rządzi Platforma, może zatrzymać PiS" - mówił kandydat na prezydenta stolicy.

Według Wojciechowicza, "to co robi Prawo i Sprawiedliwość - czyli wykorzystywanie armii do nachalnej, partyjnej propagandy - może budzić, mówiąc delikatnie, lekkie zażenowanie".

Podczas tegorocznych obchodów, przypadającego 15 sierpnia w rocznicę Bitwy Warszawskiej, żołnierskiego święta, wojskowa defilada będzie poruszać się po nowej trasie - po Wisłostradzie wzdłuż bulwarów na zachodnim brzegu Wisły, a nie jak w ubiegłych latach al. Ujazdowskimi.

W Wielkiej Defiladzie Niepodległości ulicami stolicy przemaszeruje ponad tysiąc żołnierzy m.in. z wojsk: lądowych, specjalnych, obrony terytorialnej, sił powietrznych i marynarki wojennej, oraz 900 rekonstruktorów - pieszych i konnych. Planowany jest przejazd blisko 200 wojskowych pojazdów m.in. transporterów Rosomak, armatohaubic Krab, samochodów humvee, transporterów Stryker, czołgów Abrams, Twardy i Leopard, a także transporterów minowania narzutowego Kroton. Na niebie zaprezentuje się ponad 100 maszyn m.in. samoloty TS-11 Iskra, M-28 Bryza, C-295M, C-130, M-346, G550 oraz B737 oraz F-16 Jastrząb, a także śmigłowce - SW-4 Puszczyk, Mi-2 i W-3.