Prezydent Andrzej Duda przedstawi decyzję ws. zmian w Kodeksie wyborczym dot. ordynacji do PE najpóźniej w czwartek; podejmując ją będzie się kierował potrzebą zapewnienia szerokiego dostępu obywateli do demokratycznej reprezentacji - powiedział w piątek szef gabinetu prezydenta Krzysztof Szczerski.

Prezydencki minister był pytany w radiowej Jedynce o słowa Dudy z czwartkowego wywiadu dla "Dziennika Gazety Prawnej", w którym prezydent krytycznie odniósł się do przyjętych przez parlament zmian w Kodeksie wyborczym dot. wyborów do europarlamentu. Prezydent powiedział, że mocno skłania się w kierunku zablokowania tej propozycji. Zaznaczył, że "wszyscy przyznają", iż w rezultacie zmian zawartych w nowelizacji realny próg wyborczy będzie podniesiony do poziomu co najmniej 11, 12 procent. "To w praktyce eliminuje mniejsze ugrupowania - wskazał Duda. Dodał, że nie widzi potrzeby tak fundamentalnego ograniczania dostępu do PE.

Jak zaznaczył Szczerski, wypowiedź prezydenta "literalnie oznacza, że decyzji jeszcze nie ma". "Ona zapewne zapadnie do czwartku, dlatego, że pan prezydent w czwartek po południu udaje się z wizytą zagraniczną" - powiedział.

Przyznał jednocześnie, że w wywiadzie dla "DGP" prezydent przedstawił "racje, którymi będzie się kierował" podejmując decyzję ws. zmian w ordynacji wyborczej do europarlamentu. "A chodzi mu przede wszystkim o to, żeby dostęp do demokratycznej reprezentacji był szeroki, żeby obywatele rzeczywiście dokonywali tego wyboru, kto ma być ich reprezentantem, w sposób swobodny, w toku kampanii wyborczej i w akcie głosowania, a nie poprzez prawo, które tak czy inaczej będzie potem te głosy przeliczało" - podkreślił szef gabinetu prezydenta.

Dodał, że "bardzo ważna dla decyzji ostatecznej pana prezydenta" będzie planowana na poniedziałek rozmowa z przedstawicielami czterech ugrupowań - Kukiz'15, PSL, Partii Razem oraz Prawicy Rzeczypospolitej - które podpisały zainicjowany przez stowarzyszenie Klub Jagielloński apel do prezydenta o zawetowanie nowelizacji Kodeksu wyborczego.

Pytany o kontakty ws. zmian w ordynacji między prezydentem a większością parlamentarną Szczerski stwierdził, że stanowisko posłów i większości parlamentarnej wyraża kształt zaproponowanych przez nich zmian. "Więc głos poselski, głos większości parlamentarnej pan prezydent zna poprzez tę ustawę, teraz spotyka się z tymi, którzy pisali do niego z innymi argumentami i, ważąc te argumenty, będzie decyzję podejmował" - powiedział prezydencki minister.

Ocenił jednocześnie, że "nie jest oczywiste", że nowa ordynacja sprzyjałaby obozowi rządzącemu i była pisana "pod jedną partię". "Natomiast ważne, że jej skutki są realne (...), czyli rzeczywiście dające sytuację, w której dostęp do reprezentacji parlamentarnej może być ograniczony poprzez regulacje prawne, a pan prezydent tego by nie chciał" - zaznaczył Szczerski.

Pod koniec lipca Senat przyjął bez poprawek nowelizację Kodeksu wyborczego dotyczącego ordynacji do PE. Według niej każdy okręg ma mieć przypisaną konkretną liczbę - co najmniej trzech - posłów wybieranych do europarlamentu.

Obecnie w wyborach do PE najpierw ustala się ugrupowania, które w skali kraju, w jednym ogólnokrajowym okręgu wyborczym, osiągnęły próg wyborczy 5 proc. Następnie pomiędzy te ugrupowania rozdzielane są wszystkie polskie mandatu do PE - ponad 50. Potem te mandaty, które danemu ugrupowaniu przypadły w wyniku rozdziału mandatów w skali kraju, są dzielone między 13 list okręgowych tego ugrupowania.

Nowelizacja stanowi natomiast, że każdy z 13 okręgów wyborczych ma mieć przypisaną konkretną liczbę - co najmniej trzech - posłów wybieranych do europarlamentu. Czyli - jak zaznaczono w opinii Biura Legislacyjnego Senatu do nowelizacji - "w miejsce jednego ponad 50-mandatowego okręgu wyborczego (skutkującego wysoką proporcjonalnością i niskim efektywnym progiem wyborczym) wprowadza się 13 okręgów wyborczych liczących średnio 3,9 mandatu (co skutkuje wysoką dysproporcjonalnością wyborów i bardzo wysokim efektywnym progiem wyborczym)".

Obecnie, gdy podział mandatów do PE odbywa się w skali kraju, 13 okręgów w eurowyborach służy de facto do prezentacji okręgowych list kandydatów i później do wewnętrznego podziału mandatów zdobytych przez dane ugrupowanie.

Według opinii senackiego Biura Legislacyjnego zaproponowany w nowelizacji podział na okręgi wyborcze, spowoduje, że "Polska będzie jedynym w Unii krajem, w którym efektywny próg wyborczy przekracza i to ponad 3-krotnie, unijne maksimum 5 proc.". "W Polsce efektywny próg wyborczy będzie wynosił 16,5 proc. Tyle głosów w skali kraju będzie musiał otrzymać komitet wyborczy, żeby uzyskać mandat" - wskazali senaccy legislatorzy.

W ubiegłym tygodniu przedstawiciele Kukiz'15, PSL, Partii Razem oraz Prawicy Rzeczypospolitej - z inicjatywy stowarzyszenia Klub Jagielloński - skierowali do prezydenta list z apelem o zawetowanie nowelizacji Kodeksu wyborczego, dotyczącej ordynacji do Parlamentu Europejskiego. Argumentują w nim, że nowela "zabetonuje scenę polityczną".

Również RPO Adam Bodnar wskazał w piśmie do prezydenta, że rozwiązania zawarte w noweli będą w praktyce premiować komitety dużych ugrupowań kosztem osłabienia czy wręcz wyeliminowania przy podziale mandatów komitetów mniejszych ugrupowań i komitetów obywatelskich.

Politycy obozu Zjednoczonej Prawicy stoją na stanowisku, że proponowana zmiana ordynacji do PE jest korzystna. Szef klubu parlamentarnego PiS Ryszard Terlecki w czwartek stwierdził, że upraszcza ona wybory i przybliża je obywatelom. Wicepremier Jarosław Gowin zaznaczył, że ewentualne weto prezydenckie do noweli nie będzie przedmiotem kontrowersji pomiędzy prezydentem a obozem Zjednoczonej Prawicy.(PAP)

autor: Marceli Sommer