O stanie zdrowia prezesa PiS lekarze informowali po jego hospitalizacji; także sam Jarosław Kaczyński mówił, co mu dolega - napisała na Twitterze rzeczniczka PiS Beata Mazurek w odpowiedzi na wpis Ryszarda Petru, w którym ten domaga się informacji o stanie zdrowia lidera PiS.

"Stan zdrowia Kaczyńskiego jest ukrywany podobnie jak w czasach komunizmu przywódców ZSRR. Oczekiwałbym od władz PiS - tak jak się to dzieje w dojrzałych demokracjach - wyników badań Jarosława Kaczyńskiego" - napisał na Twitterze były lider Nowoczesnej.

W odpowiedzi na ten wpis byłego lidera Nowoczesnej, rzeczniczka PiS napisała: "Jeśli ktokolwiek cokolwiek ukrywał to @RyszardPetru swój romans i rajd na Maderę podczas gdy jego koledzy koczowali w #Sejm. Jeśli #Petru szuka osób ukryw. fakty to niech powie czy jego koledzy wiedzieli o długach @Nowoczesna i planach założenia nowej inicjatywy polit.".

Petru w kolejnym wpisie oświadczył: "Oczekiwałbym od władz PiS - tak jak się to dzieje w dojrzałych demokracjach - wyników badań Jarosława Kaczyńskiego". W odpowiedzi Mazurek zaznaczyła, że informacje o stanie zdrowia prezesa PiS były podawane zarówno przez lekarzy, jak i samego Kaczyńskiego.

"O stanie zdrowia Prezesa PiS info. lekarze po jego hospitalizacji. Przek. kilkakrotnie info. do mediów o jego stanie zdrowia. W końcu sam Prezes opow. w wywiadzie co mu dolega. Jeśli komuś to nie wystarcza i snuje teorie spiskowe to jest to jego problem i nie warto tego koment." - napisała Mazurek.

Lider PiS opuścił Wojskowy Instytut Medyczny w Warszawie 8 czerwca po ponad miesięcznym pobycie. WIM informował, że Kaczyński przebywał pod opieką lekarzy z powodu problemów ze stawami w związku z chorobą zwyrodnieniową stawów. Dyrektor Instytutu prof. Grzegorz Gielerak podawał, że hospitalizacja doprowadziła do stabilizacji stanu zdrowia szefa PiS-u. Zapowiadał, że planowane jest dalsze leczenie, w tym rehabilitacja, w trybie ambulatoryjnym.

Pod koniec maja szef MSWiA Joachim Brudziński powiedział, że Jarosław Kaczyński "ma problem z kolanem, ale nie wybiera się na polityczną emeryturę", a także, że prezes PiS "ma pełną kontrolę nad tym, co się dzieje w partii".