"Stoimy na stanowisku, że mamy prawo reformować nasze sądownictwo - uważa szef MSZ Jacek Czaputowicz. "Zmiany w wymiarze sprawiedliwości mają na celu zwiększenie niezależności sędziów i efektywności działania sądów".

W wywiadzie, który ukazał się w sobotę na stronach internetowych Katolickiej Agencji Informacyjnej, szef polskiej dyplomacji został zapytany m.in. o spór z Komisją Europejską dotyczący zmian w sądownictwie.

"Stoimy na stanowisku, że mamy prawo reformować nasze sądownictwo. Uważamy, że w kompetencjach państw członkowskich pozostaje to, jak system sądowniczy będzie zbudowany, pod warunkiem, aby był on niezależny i efektywny. A po dokonanej reformie nasz system spełnia te warunki" - zapewnił Czaputowicz. Podkreślił, że reforma ma na celu "zwiększenie niezależności sędziów i efektywności działania sądów, m.in. tempa rozstrzygania spraw".

Minister był pytany też, czy widzi możliwość szybkiego zakończenia sporu z Komisją Europejską na ten temat.

"Nie łamiemy standardów unijnych, jesteśmy otwarci na dialog i przedstawienie istoty naszych reform. W Białej Księdze (dokumencie dot. polskiego wymiaru sprawiedliwości, który premier Mateusz Morawiecki przekazał w marcu szefowi KE Jean-Claude Junckerowi - PAP) wykazaliśmy, że nasz system organizacji wymiaru sprawiedliwości nie odbiega od systemów, jakie obowiązują w innych państwach" - powiedział szef MSZ.

"Opowiadamy się konsekwentnie za tym, by zostawić państwom swobodę, tam gdzie traktaty europejskie tę swobodę zostawiają. A jednym z nich jest konstrukcja systemu sądownictwa. Ale trzeba być realistą. Jest to pewne narzędzie polityczne, służące do wywierania nacisku na Polskę i wspierania opozycji. A także argument używany w dyskusji nad budżetem UE i przyszłym podziałem środków w celu osłabienia pozycji negocjacyjnej naszego kraju" - dodał.

Odnosząc się do współpracy naszego kraju w ramach tzw. Trójkąta Wajmarskiego i Grupy Wyszehradzkiej, Czaputowicz podkreślił, że Francja i Niemcy mają dla Polski "wciąż duże znaczenie". "Zależy nam na utrzymywaniu dobrych stosunków. Jako minister spraw zagranicznych składałem już wizyty w Niemczech i we Francji. Natomiast nasza wizja Unii różni się od francuskiej" - dodał.

Według niego Polska nie godzi się np. na wprowadzanie ograniczeń w świadczeniu usług dla polskich firm, czy też na radykalne ograniczenie funduszy strukturalnych. "Jesteśmy też przeciwni Europie dwóch prędkości, za czym optuje Francja. Występują zatem istotne różnice interesów, co nie powinno jednak blokować współpracy w innych ważnych obszarach, takich jak polityka zewnętrzna UE" - powiedział.

W jego ocenie dobre są z kolei nasze stosunki z Niemcami, zarówno te gospodarcze jak i polityczne. "Kanclerz Angela Merkel spotkała się z premierem Mateuszem Morawieckim kilkakrotnie, i były to dobre spotkania" - uznał Czaputowicz.

Powiedział również, że współpraca w regionie Europy Środkowo-Wschodniej nie jest alternatywą dla relacji z Niemcami czy Francją. Jak dodał, "jest ona ważne same w sobie".

"W ramach inicjatywy Trójmorza chcemy uzupełnić dotychczas dominujące więzi Wschód-Zachód o relacje Północ-Południe. Wspólnym interesem krajów w pasie od Estonii aż po Grecję jest uzupełnienie sieci infrastrukturalnej w postaci autostrad, połączeń kolejowych i linii przesyłu gazu, co zapewnieni nam większe bezpieczeństwo energetyczne" - wyjaśnił Czaputowicz.

Szef MSZ został również zapytany o to, jakie znaczenie ma obecnie Ukraina w polskiej polityce zagranicznej.

"Celem polskiej polityki zagranicznej jest wsparcie dla integralności terytorialnej Ukrainy w granicach określonych przez prawo międzynarodowe. Silnie wspieramy proeuropejskie i proatlantyckie dążenia Ukrainy" - podkreślił Czaputowicz. Przypomniał, że Stany Zjednoczone wydały w ubiegłym tygodniu deklarację o nieuznawaniu aneksji Krymu, a inne państwa, w tym Polska, wyraziły poparcie dla niej.

Zwrócił też uwagę, że Polska w maju tego roku sprawowała przewodnictwo w Radzie Bezpieczeństwa ONZ, gdzie zainicjowała spotkanie na temat Ukrainy. "Przekonywaliśmy, że na Ukrainie wciąż trwa konflikt zbrojny, giną ludzie i nie możemy o tym zapomnieć. Zaproponowałem ustanowienie wysłannika sekretarza generalnego ONZ ds. Ukrainy, który monitorowałby sytuację. Mamy też podobne podejście do Nord Stream II, realizacja tego projektu dostarczyłaby Rosji dodatkowego instrumentu do nacisku na Ukrainę oraz inne państwa regionu" - powiedział szef polskiej dyplomacji.

Przyznał, że mamy z Ukrainą "problemy związane z ekshumacją Polaków spoczywających na ziemi ukraińskiej, w tym ofiar Rzezi Wołyńskiej", co - jak zaznaczył - "jest dla nas niezrozumiałe". "Spory na temat historii nie powinny przysłaniać naszych relacji czy naszej polityki wobec Ukrainy, która – powtarzam – ma na celu podtrzymanie integralności terytorialnej, suwerenności i niepodległości naszego sąsiada" - zaznaczył.